J. Kaczyński: PO może zdecydować się na wcześniejsze wybory
– Pokrętne kombinacje – odpowiada Stefan Niesiołowski (PO), pytany przez PAP o taki scenariusz.
Jarosław Kaczyński był pytany, czy możliwe jest, że Platforma zda sobie sprawę, że kryzys mocno nadszarpnie jej popularność i będzie parła do wcześniejszych wyborów.
– Teoretycznie tak. Ale proszę pamiętać, że u nas dość trudno jest rozwiązać parlament. Można nie uchwalić budżetu, lecz prezydent nie musi wówczas zakończyć kadencji Sejmu. Samorozwiązanie bez PiS jest niemożliwe. I w końcu “trzy kroki” – możliwe, ale pod warunkiem, że zgodzimy się na to my, PSL i SLD. Poza tym jest prawdopodobne, że gdy rozpocznie się ta procedura, to za drugim bądź trzecim razem powstanie nowy rząd, a Donald Tusk znajdzie się nie z ręką w nocniku, lecz z głową – odparł Jarosław Kaczyński.
Bronisław Komorowski zorganizuje Tuskowi zejście na out? – pytali J.Kaczyńskiego dziennikarze “Gazety Polskiej”. – Niewykluczone. Ale jest też możliwe, że swojego kandydata zaproponuje prezydent. Ma szerokie możliwości i kontakty. Może zgłosić takiego kandydata, który będzie bardziej opłacalny dla ludowców i SLD niż przyśpieszone wybory. Neutralnego, bezpartyjnego, z dużym autorytetem – odparł.
Dopytywany, czy Lech Kaczyński ma już takiego kandydata, prezes PiS odparł jedynie, że prezydent “niezwykle odpowiedzialnie sprawuje swój urząd i jest przygotowany na różne sytuacje”.
– To o nocniku to obrzydliwe, ordynarne sformułowanie, niegodne posła – powiedział PAP wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO).
– Reszta to pokrętne kombinacje największego stratega naszych czasów, które doprowadziły go do tego, że jest tam, gdzie jest. Nie chcemy wcześniejszych wyborów, nie planujemy tego. W jego (J.Kaczyńskiego – PAP) głowinie rodzą się pomysły, które świadczą o tym, że ta głowina wyraźnie nie radzi sobie z sytuacją. Pan Kaczyński powinien złożyć mandat, pójść na emeryturę i pisać wspomnienia. Proponuję tytuł: “Jak niszczyłem demokrację w Polsce” – dodał Niesiołowski.
W wywiadzie Jarosław Kaczyński zarzuca rządowi, że zupełnie nie radzi sobie z kryzysem. W kontekście obsady resortów mówi o “potężnym braku ludzi dobrze przygotowanych do ciężkiej pracy”. – Nie jest chyba tajemnicą, że pewne resorty były obsadzane nawet z negatywnego klucza – ktoś zagraża panu Tuskowi, to dostaje zadania, pod którymi polegnie – mówił. Dodał, że “czysty przykład wykańczania zadaniem” to nominacja Cezarego Grabarczyka na stanowisko ministra infrastruktury.