RegionWiadomość dnia

Jabole przegrywają rywalizację z piwem. To już koniec ery bełtów i sikaczy? Co teraz pije się w bramach?

“-Wystarczą owoce, drożdże, cukier i ciepło, żeby było i chodzi. W ogóle trochę wypiliśmy, trochę zostało jabłkowego, owoce dostajemy od ludzi dobrej woli, w sklepie, czy tu, czy tam i jakoś się kręci” – mówi jeden z “mieszkańców” prowizorycznego obozowiska w lesie w Katowicach-Ligocie. Obozowiska, w którym bezdomni nie tylko mieszkają, ale i …pędzą wino. Bo to sklepowe, typu “jabol” albo “patykiem pisane” zbytnio im nie smakuje. Nic więc dziwnego, że coraz gorzej  kręci się interes producentom podobnych specyfików. Koneserów takich trunków ubywa, a co za tym idzie tradycja picia tanich win powoli zanika.

“-Kiedyś piłem takie nalewki i to ostro. Wypić ją, wypijemy, tylko że to strasznie w głowę wali, bo to jest na strasznie kiepskim spirytusie robione. A wiem o tym dobrze, bo kiedyś to piłem, teraz wolę się napić wina ze spirytusem” – mówi mieszkaniec obozowiska w Katowicach-Ligocie. Według raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, produkcja fermentowanych napojów winiarskich spadła pomimo korzystnych cen i promocji nawet o 85%. “-To jest wino  najczęściej właśnie kupowane w drugim naszym sklepie, w promocji mamy też naleweczki” – mówi ekspedientka jednego z zabrzańskich sklepów, gdzie tanie wina wyjątkowo dobrze się sprzedają. Ogólnie jednak ich sprzedaż spada z roku na rok.

Ręce zacierają za to browary, w ich przypadku w przeciągu ostatnich 12 lat produkcja wzrosła o 58%. “-Ja kocham piwo, I love a beer, do you understand? Kocham piwsko, co to jest? – jeden z “amatorów trunków” pokazuje nam piwo, przelane do butelki po izotoniku. “-Policja się nie czepia, a ci którzy mnie znają, to tylko grożą, bo wiedzą co”. Niestety, polskie przepisy nie nadążają za potrzebami społeczeństwa. Przeciętny Polak wypija rocznie 94 litry piwa, a statystyki mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby bez obaw można było napić się pod chmurką. “-Kiedyś byłem może niekoniecznie absolwentem, jakimś tam, abstynentem o tak powinienem powiedzieć, ale w tej chwili uważam, że dobrze, że i młodzież stroni od wysoko procentowych napojów alkoholowych i sam temu również przyklaskuję” – mówi Mirosław Szymonowicz, piwosz.

Podobnie uważają specjaliści. “-Wino jest nieodłącznym towarzyszem naszego życia. Dopuszczalne jest spożycie okazjonalne i umiarkowane, podkreślam umiarkowane, te zalecenia dotyczą umiarkowania przede wszystkim, to jest podstawowe zastrzeżenie dotyczące spożycia” – podkreśla dr Marek Kardas, Śląski Uniwersytet Medyczny, katedra dietetyki. Polacy piją coraz rozsądniej. I choć ograniczanie się nie jest łatwe, to na pewno korzystne dla zdrowia. “-Przede wszystkim alkohol będzie wpływał na układ nerwowy, ale również na poszczególne narządy organizmu i najważniejsze dwa narządy, czyli trzustkę i wątrobę” – ostrzega Joanna Jurkiewicz, dietetyk. I jak podkreślają nie tylko koneserzy mocniejszych trunków, ale i dietetycy, zdecydowanie lepiej pić alkohol mocniejszy, ale lepszy jakościowo.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button