Jagiellonia lepsza od Lecha w meczu na szczycie

Jagiellonia potwierdziła wysokie aspiracje w tym sezonie. Zespół Michała Probierza wygrał zasłużenie, pokazując wyższość nad mistrzami Polski zwłaszcza w pierwszej połowie. W pierwszej połowie obie drużyny zostawiły na boisku dużo zdrowia, nie brakowało walki i zaciętej gry w środku pola. Brakowało za to sytuacji strzeleckich – piłkarze Jagiellonii i Lecha zdołali oddać łącznie tylko jeden celny spośród dwunastu strzałów ogółem.
Po przerwie mecz przyniósł jeszcze więcej emocji. Groźnie głową strzelał Manuel Arboleda, jednej z sytuacji nie wykorzystał Grzegorz Wojtkowiak, a w 68. minucie sytuację sam na sam ze Sławomirem Peszką wybronił Grzegorz Sandomierski. Jagiellonia przycisnęła za to w ostatnich 20 minutach. Najpierw Kamil Grosicki zdobył gola, ale ze spalonego, ale po chwili – w 71. minucie “Grosik” znakomicie przedarł się w pole karne Lecha, wyłożył piłkę Tomaszowi Frankowskiego i gospodarze cieszyli się z prowadzenia.
Mistrzom Polski po stracie gola zaczęły puszczać nerwy – w 76. minucie Arboleda groźnie sfaulował Grosickiego i w efekcie otrzymał drugą żółtą, a po chwili czerwoną kartkę. Wyrównać próbował Artur Wichniarek, ale nie trafił w bramkę, a Jagiellonia zaraz potem odpowiedziała uderzeniem w poprzeczkę Alexisa Norambueny. Ten sam piłkarz w 87. minucie świetnie dośrodkował do Grosickiego, który strzałem głową podwyższył wynik.
Jagiellonia po czterech kolejkach jest druga z 10 punktami na koncie, podobnie jak lider tabeli – Polonia Warszawa. Lech ma o połowę mniej i sytuacja obrońców tytułu staje się coraz mniej komfortowa.