RegionWiadomość dnia

Jak prezydent Świętochłowic samochód kupował

Elegancka linia, nieco agresywny wygląd. Obok takiego cacka nie sposób przejść obojętnie. Nie pogardził nim jeden ze śląskich prezydentów. – Jest to wersja wyposażenia executive, czyli najbogatsza wersja wyposażenia oferowana przez Hondę na wszystkich rynkach – zaznacza Tomasz Herich, Honda Autokopex. Drzwi do zakupu nowego samochodu otworzył prezydentowi Świętochłowic prawdopodobnie nie kto inny, jak jego ojciec. Bo firma, która zajmuje się sprzedażą tych samochodów do niedawna była spółką córką Kopexu, firmy w której ojciec Dawida Kostempskiego jest prezesem. – Zupełnie zaskoczyła mnie taka informacja. Ja powiem szczerze nie miałem okazji nawet widzieć tego samochodu. Natomiast pozostawia to wiele wątpliwości – oznajmia Jerzy Migoń, świętochłowicki radny, Aktywni dla Świętochłowic.

Wątpliwości i to żadnych nie mają natomiast urzędnicy. – Postępowanie zostało przeprowadzone zgodnie z ustawą zamówienia publiczne, był to przetarg nieograniczony. Informacja pojawiła się w BIP-ie i biuletynie zamówień publicznych oraz na tablicy ogłoszeniowej Urzędu Miasta w Świętochłowicach – wyjaśnia Krzysztof Maciejczyk, rzecznik prasowy UM w Świętochłowicach. Urzędniczych, a przede wszystkim prezydenckich podejrzeń nie wzbudziło nawet to, że ofertę złożyła tylko jedna firma. Czy o zakupie zdecydowała jedynie cena i jakość chcieliśmy zapytać prezydenta. Nie znalazł jednak dla nas czasu. – Być może uzasadniony jest zakup samochodu, ale trudno jest mi się wypowiedzieć co do samej zasadności, czy za taką cenę i od kogo. Jestem zaskoczony samym pytaniem i w tym zakresie się nie wypowiem – odpowiada Zbigniew Nowak, świętochłowicki radny, Ruch Ślązaków.

Z tym problemu nie ma Grzegorz Wójkowski, który zawodowo patrzeniem na ręce lokalnym politykom zajmuje się od kilku lat. – Jest to sytuacja nietransparentna i może budzić wątpliwość. Tak naprawdę to jest w interesie pana prezydenta Kostempskiego, żeby ten przetarg unieważnić. Ogłosić nowy, bo gdzieś w mieszkańcach pozostaje taka nieufność do urzędu. Ta być może będzie jeszcze większa, jeśli mieszkańcy dowiedzą się, że Świętochłowice w rankingu 10-ciu najbardziej zadłużonych miast województwa śląskiego są na ósmym miejscu, a samochód nie był tani. – To jest samochód, który przez kolejne dwanaście lat ma służyć – tak jak poprzedni – władzom miasta. Stąd też pewien standard, który odpowiada potrzebom XXI wieku – podkreśla rzecznik prasowy UM w Świętochłowicach.

Standardów, których dotychczasowy już dawno nie spełniał. – Samochód, który obserwowałem przed urzędem miał już parę ładnych lat. Jest to jeden z elementów takiego wizerunku miasta, w związku z czym taki zakup niewątpliwie w mojej ocenie był potrzebny – uważa Jerzy Migoń. Pytanie czy miasto stać na taki, który kosztował ponad sto tysięcy złotych. – Poważnie bym się zastanowił, czy to musi być taka kwota – dodaje Jerzy Migoń. No cóż… za wygodę rodzinnego samochodu trzeba płacić.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button