Jak to drzewiej bywało, czyli tłumy na Ślonsko Wilijo 2014 w chorzowskim skansenie [ZDJĘCIA]
Można było m.in. wziąć udział w warsztatach tradycyjnych ozdób choinkowych i obejrzeć wystawę choinek i stroików. Do tego degustacja tradycyjnych potraw świątecznych pochodzących z różnych rejonów Górnego Śląska i Podbeskidzia, jarmark prezentujący wyroby rękodzielników, występy kolędników i żywa szopka.
ZDJĘCIA: Tak wyglądała Ślonsko Wilijo w Skansenie w Chorzowie
Tradycyjni kolędnicy z życzeniami na śląską wigilię przyjechali do Skansenu w Chorzowie prosto z gór. -Ja jestem przebrany za konia, to jest obrzęd kolędniczy ze Zwardonia. Chodzimy w Nowy Rok, w Sylwestra po domach żeby przekazać tradycje. Co było kiedyś co jest dzisiaj – mówi Piotr Jachowicz, zespół Bałamuty ze Zwardonia. Konie odganiają ponoć złe duchy, a sympatyczne niedźwiedzie symbolizują potomstwo. By rozsmakować się w tradycji, do chorzowskiego Skansenu przyjechała też ta barwna grupa z Pszczyny. -W niektórych domach młodzież przyznaje się, że nawet nie zna podstawowych potraw wigilijnych, takich jak makówki czy moczka. Znają tylko smażenie karpia i pieczenie ciasteczek – mówi Natalia Ruman, nauczyciel Zespołu Szkół nr 2 w Pszczynie. Liznąć wiedzy dotyczącej Bożonarodzeniowych zwyczajów można tu na każdym kroku. Barszcz czerwony, pierogi z kapustą i grzybami, paszteciki czy gotowana z nasion konopi- siemieniotka. Na słodko sernik i makowiec, choć i tak na śląskim wigilijnym stole numerem jeden są makówki. -Mak z bakaliami, rozcieńczony z odrobiną mleka, układa się sucharki lub bułkę. Ja wolę sucharki, bo teraz te bułki są takie nie za specjalne – mówi o swoim przepisie na makówki Elżbieta Wróbel z restauracji EM w Koziegłowach.
Ten świąteczny przysmak przed podaniem musi postać przynajmniej dobę w lodówce. –Jak u kogoś w doma nie przychodzi dzieciątko i nie ma makówkę, to ja mam wątpliwości czy to jeszcze jest śląska kultura – mówi jej piewca i orędownik – Marek Szołtysek. To wspólny mianownik…. w pozostałych potrawach można się pięknie różnić. -Jedni jedzą rybę, a drudzy zwłaszcza w familokach od połowy XIX wieku jedzą śledzia …chodź śledź to ryba …chodzi mi o rybę słodkowodną. Jedni jedzą siemieniotka, konopiotka, inni by takiego świństwa do gęby nie wzięli – mówi Marek Szołtysek, znawca śląskiej kultury. Na Śląskiej Wigilii było nie tylko coś dla ciała…. Ręcznie robione świąteczne kartki w dobie sms-ów i maili cieszyły się dużym powodzeniem. -Ta kartka jest metodą…. wykonywana więc wszytko wycinamy dziurkaczem albo ręcznie – mówi Renata Danielczyk, An-Ren. To bardzo czasochłonne. Tu liczy się precyzja…podobnie jak w szydełkowaniu. -W tym sezonie furorę robią bałwanki, które tam są zrobione ze szydełka, metodą szydełkową, bałwanki, aniołki, jakieś tam różne zabaweczki nawet mniej świąteczne jakieś kotki… – dodaje Renata Danielczyk, An-Ren. I takie ozdoby z powodzeniem mogą trafić na choinkę. Tuż obok pięknie zdobionych przez Hildegardę Szymczyk bombek. -Jak się później ściągnie, to wychodzą takie bombeczki jeśli już powstaje taka bombeczka obciągnięta, to wtedy są pomysły różne – mówi Hildegarda Szymczyk, mieszkanka Rudy Śląskiej. Wszystkie jej bombki są niepowtarzalne. Na te produkowane seryjnie nie stara się nie patrzeć. -Jestem chora, dlatego że ja najwięcej to czuję to, co zrobię sama i ta bombka jest najpóźniej zrobiona i to ostatni wzór gdzie jestem tak szczęśliwa, że mnie nikt nie musi pochwalić, a ja tym tak żyję – mówi Hildegarda Szymczyk, mieszkanka Rudy Śląskiej. Przygotowaniem do świąt żyć będziemy jeszcze przez ponad tydzień…to wystarczająco długo, aby tradycyjnie niektóre sprawy wziąć w swoje ręce.