Jaka będzie przyszłość szpitala w Świętochłowicach?

Bez skalpela, znieczulenia i to na korytarzu. W operacji “Winda” codziennie biorą udział lekarze, pielęgniarki, pacjenci. – Jestem po operacji, mam astmę, a przecież inni chorzy są jeszcze bardziej schorowani, a jednak muszą chodzić po tych schodach. To jest okropny problem – stwierdza Krystyna Szaflik, pacjentka Szpitala Powiatowego w Świętochłowicach.
Niestety szwankująca od miesięcy winda to nie jedyne wyzywanie. W szpitalu nadal nie działa tomograf komputerowy oraz rentgen. Wiele do życzenia pozostawia też instalacja przeciwpożarowa. Zadłużony na 40 milionów ZOZ pieniędzy na naprawy nie ma, a na tym jak zwykle cierpi pacjent. – Jeżeli pacjent transportowany jest w ciężkim stanie, wymagającym natychmiastowej pomocy, to może się zdarzyć, że będzie to również zagrożenie życia – przyznaje Marcin Dudzic, lekarz oddziału neurologii w świętochłowickim szpitalu.
Zagrożenie, które zminimalizować może tylko dotacja z budżetu miasta. – Mam nadzieję, że na dzisiejszej sesji uda się przeskoczyć temat szybko i sprawnie, i z obopólnym, a właściwie społecznym porozumieniem. Nie będzie tu niepotrzebnych waśni – podkreśla Grzegorz Nowak, dyrektor świętochłowickiego ZOZ-u.
A waśni w Świętochłowicach nie brakuje. Radni trwającym od ponad dwóch tygodni problemem zajęli się dopiero dziś.
Władysława Sikroska, która na tomografię głowy musiała jechać do Chorzowa, nie kryje żalu. – Jestem oburzona, bo uważam, że na tego typu sprzęt, aby był sprawny, nie można oszczędzać pieniędzy – żali się Sikorska.
Radni oszczędzili. Na windzie. Na szpitalnym koncie niebawem znajdzie się nie 500, a 300 tysięcy złotych.
Rentgen w świętochłowickim szpitalu ma ruszyć w piątek. Tomografem i instalacją przeciwpożarową specjaliści zajmą się prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. – Organ założycielski, jakim jest gmina, ma takie prawo i obowiązek, aby ratować ten szpital – podkreśla Gerda Król, radna.
Pieniędzy przegłosowanych dzisiaj przez radnych na ludzkie zdrowie i życie przeliczyć nie sposób. Szkoda tylko, że znalezienie sposobu na ich ratowanie zajęło tyle czasu.