Jaki jest papież Franciszek?

Nowym papieżem, mimo najbardziej śmiałych spekulacji, nie został Włoch, tylko Argentyńczyk włoskiego pochodzenia. 76-letni Jorge Mario Bergoglio, który przyjął imię Franciszek przywitał się w bardzo bezpośredni sposób, mówiąc po prostu “dobry wieczór”. Już na początku wzbudził sympatię wiernych. – Odmówmy w ciszy, tę waszą modlitwę za mnie… Modlitwę, jak sam powiedział, za biskupa Rzymu. Bo w pierwszym wystąpieniu nie mówił o sobie papież. Wywarł w ten sposób dobre wrażenie nie tylko ns dziesiątkach tysięcy wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra w Rzymie. Ale też tych, którzy w różnych częściach świata w napięciu oczekiwali ogłoszenia nazwiska nowego Ojca Świętego. – Nowy papież wydaje się być sympatyczną postacią. Sympatyczną i budzi takie ciepłe emocje swoją pokorą – stwierdza Bogumiła Dziel, mieszkanka Katowic.
Pokorą, której nie brakowało mu jeszcze zanim został papieżem. Już jako kardynał stronił od wszelkich wygód. Przypadkiem nie jest też imię Franciszek, które Jorge Mario Bergoglio sam sobie wybrał. – Uważam, że imię, to jest program. To jest program: Franciszek, to ten, który podźwignął kościół w wiekach średnich – zauważa abp. Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
Często wytykając wprost przepych i bogactwo, które zdominowało kościół. – Franciszek był człowiekiem, który miał swoje zdanie, który potrafił także zwrócić uwagę – nawet idąc do papieża, ale w gruncie rzeczy Franciszek stawiał na posłuszeństwo – zaznacza ks. Damian Bednarski, historyk kościoła.
Posłuszeństwo papieżowi, które ślubują Jezuici. To z ich zakonu właśnie wywodzi się Jorge Mario Bergoglio. Pierwszy papież z Towarzystwa Jezusowego, zdaniem zakonników otwiera dla kościoła etap pełen nadziei. – Mamy nadzieję, że ta znajomość Ojca Świętego Towarzystwa Jezusowego pozwoli lepiej mu rozeznawać potrzeby Kościoła i posyłać nas tam, gdzie ten Kościół najbardziej tego potrzebuje – mówi o. Tomasz Oleniacz, proboszcz Parafii Matki Bożej Kochawińskiej w Gliwicach.
A potrzebuje go nie tylko Kościół europejski, ale też w innych częściach świata. To pierwszy papież z Ameryki Południowej. Dla mieszkańców Ameryki Południowej, gdzie wiara katolicka wyznawana jest gorliwe, to również zapowiedź lepszego życia dla mieszkających tam ludzi. – Jest duża korupcja w tych krajach, dużo ludzi nie ma pracy, dużo ludzi nie ma, co jeść – mówi Manuel Lozano-Santos, mieszkaniec Ekwadoru.
Niezależnie od tego, jaki kierunek obierze nowy Ojciec Święty, jak mówią publicyści, o rewolucji mowy nie ma. – To zawsze jest ewolucja, jest takie określenie creses pera formanda, czyli kościół z natury też musi się cały czas przemieniać, odnawiać z tym, że to nie ma nigdy charakteru rewolucyjnego – zaznacza Wojciech Teister, publicysta, www.gosc.pl. Nie zmienia to faktu, że Kościół katolicki wchodzi na nową drogę.