Janusz Korwin-Mikke odwiedził Sosnowiec
Wyborcza lokomotywa ruszyła w Polskę. Po posiłki w walce o prezydenturę Janusz Korwin-Mikke przyjechał do Zagłębia. Na chłodno w żołnierskich słowach wyłożył swój program, tym razem skoncentrowany na polityce zagranicznej: – Unia Europejska jest trupem. – Rok 2242 wydaje mi się bardzo dobrym rokiem na wprowadzenie w Polsce Euro. – Na pewno będę dbał o to żeby polska armia nie została oddana pod komendę Brukseli. – Od Ukrainy zależą nasze stosunki z Rosją. – PRL miała absurdalny ustrój gospodarczy. Mimo to po głosy przyjechał do regionu gdzie PRL wspomina się z sentymentem. – Wie gdzie są konfitury. Sosnowiec duże miasto, bardzo wielu wyborców i myślę, że tutaj Korwin-Mikke będzie próbował powalczyć, ale wielkich sukcesów niestety nie wróżę – uważa Maciej Adamiec, radny lewicy w Sosnowcu.
Jednak skrajny liberał w bastionie socjaldemokracji nie musi być spisany na straty. – Sosnowiec, czerwone Zagłębie nie jest dla nas takie złe, bo tu ludzie nie lubią PiS-u. I bardzo dobrze – zaznacza Janusz Korwin-Mikke. Jest jeszcze coś co łączy polityka z Zagłębiem. Ostatnio na łamach prasy ogłosił, że monarchia jest najdoskonalszym ustrojem. A właśnie w Zagłębiu powstał Polski Ruch Monarchistyczny z księciem regentem Leszkiem Wierzchowskim na czele. – Monarchia to porządek, porządek to stabilne prawo, a stabilne prawo to jest dobro obywateli. To jest takie proste – stwierdza książę regent.
Jego książęca mość zastanawia się czy oddać głos na liberała. W skali kraju należy do mniejszości. Bo sondaże nie dają temu politykowi większych szans. Główny powód to bezkompromisowość – uważa Józef Krzyk z Gazety Wyborczej. – Nie potrafi mierzyć sił na zamiary, nie potrafi dostosować się do realiów, nie potrafi wyczuć chwili.
Janusz Korwin-Mikke, startując we niemal wszystkich ogólnopolskich wyborach zyskał miano zawodowego kandydata o wielkim parciu na władzę i małym poparciu.