RegionWiadomość dnia

Janusz Palikot z wizytą w Katowicach

Kontrowersyjnym politykiem jest od zawsze. Jednak dopiero od ostatnich wyborów rozkoszuje się smakiem polityki przez duże P.Jestem przekonany, że będziemy mieli w granicach 20%. Realne poparcie teraz to jest jakieś 18%, jak utrzymamy to tempo i będziemy jeździli, tak jak jeździmy, cały czas się szkoląc, poprawiając i pracując, to do tych 20% dobijemy – uważa Janusz Palikot, lider Ruchu Palikota. Przed rokiem jego Ruch Palikota zdobył ponad dziesięć procent głosów. Czy przy następnej elekcji wyborcy zatańczą jak im zagra, okaże się za trzy lata. Według politologów jednak tak dobry wynik jest nie do powtórzenia. – Po roku od wyborów parlamentarnych widać wyraźnie, że Janusz Palikot ma problem. Ma problem z pomysłem na siebie, ma problem z pomysłem na swoją partię i ma problem z byciem poważnym politykiem – oznajmia dr Tomasz Słupik, politolog, Uniwersytet Śląski.

Wczoraj Olsztyn, dziś spotkanie z przedsiębiorcami w Katowicach. Na scenie politycznej jest ostatnio bardzo aktywny. Wraz ze swoimi posłami, przemierza Polskę wzdłuż i wszerz. – Dużo organizuje wydarzeń politycznych, jest takim tytanem pracy, ale to moim zdaniem jest coś pozytywnego i mnie brakuje tego w polskiej polityce. Przez rok mieszkałem w USA i tam tego było strasznie dużo – opowiada Łukasz Gibała, poseł Ruchu Palikota. Teraz ten styl uprawiania polityki chce zaszczepić w Polsce. Specjaliści od kreowania wizerunku podkreślają, Palikot nie powinien rezygnować ze swojej wyrazistości. Nawet wtedy, gdy jest kontrowersyjna. – Specyfiką dzisiejszej demokracji medialnej jest to, że jeśli ona nie posługuje się bardzo wyrazistym językiem, to trudno jest zwrócić uwagę opinii publicznej – tłumaczy dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista ds. kreowania wizerunku.

A co jak co, ale w tym Janusz Palikot, jest naprawdę dobry, często przekraczając jednak granice dobrego smaku. Nie przestaje zaskakiwać skrajnymi poglądami. W naszym studio tak skomentował dziś aktualną sytuację w Polskim Stronnictwie Ludowym. – To się wszystko skończy dużym korkociągiem wewnętrznym w PSL-u i może ze szczęśliwym skutkiem dla Polski. Pozbędziemy się tego najbardziej, że tak powiem największego, wewnętrznego okupanta w administracji – mówi Janusz Palikot.

Czy taką wojenną retoryką utrzyma dotychczasowy elektorat, czy też starci na popularności. Rozstrzygnie się przy urnach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button