Kraj

Jarosław Kaczyński przed komisją hazardową

Prezes PiS przyznał, że na nowelizacji proponowanej przez jego rząd zyskałby przede wszystkim Totalizator Sportowy oraz Skarb Państwa. Były premier zeznał, że nie był świadomy umów Totalizatora z podwykonawcami, między innymi z G-Tech, który również zyskałby na wprowadzonych zmianach. Dowiedział się o nich dopiero, gdy afera hazardowa wyszła na jaw. Były premier powiedział, że jedną z przyczyn zmian w ustawie hazardowej podczas jego rządów był projekt konsolidacji budżetu, który przygotowała minister finansów Zyta Gilowska. Inną przyczyną było zapewnienie środków na budowę obiektów sportowych. Dodał, że jego rząd chciał nadrobić wieloletnie opóźnienia w tej dziedzinie.

Prezes PiS mówił, że w pracach nad ustawą hazardową w jego rządzie postępowano zgodnie z procedurami, a Centralne Biuro Antykorupcyjne nie wykryło żadnych nieprawidłowości. Jarosława Kaczyńskiego pytano również o rolę byłego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego w pracach nad ustawą hazardową. Szef PiS określił ją jako techniczną. Były premier zaprzeczał też, by znał Grzegorza Maja, prawnika Totalizatora Sportowego. Powiedział, że był on zatrudniony za jego rządów, gdyż rekomendowano go na sekretarza zespołu, który przygotowywał ustawę o wolności gospodarczej.

Prezes PiS zaprzeczył jakoby utrzymywał kontakty pozasłużbowe z wysokimi funkcjonariuszami biura. Zapewnił, że ani Mariusz Kamiński, ani wysocy rangą funkcjonariusze tej służby nie odwiedzali siedziby partii w czasie, gdy trwały działania służby w sprawie afery hazardowej.

Jarosław Kaczyński zapewnił, że nie zna osobiście nikogo z wysokich rangą funkcjonariuszy CBA, poza Mariuszem Kamińskim. Zapewnił, że Kamiński od czasu, gdy stanął na czele CBA, nie gościł w siedzibie jego partii. Prezes PiS określił Mariusza Kamińskiego jako człowieka o silnym charakterze, uczciwego i pracowitego. Odnosząc się do postaci Kamińskiego dodał, że za rządów Donalda Tuska ludziom, którym należą się ordery za ich pracę, stawia się zarzuty. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, stan praworządności za rządów PO jest w Polsce niedobry.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Po zakończeniu zeznań prezes PiS powiedział, że jego przesłuchanie było incydentem bez większego znaczenia dla wyjaśnienia afery hazardowej. Jarosław Kaczyński dodał, że nie ma zastrzeżeń do prac posłów z komisji, poza – jak to ujął – jednym z nich.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button