Jechał oplem autostradą pod prąd i zderzył się z mercedesem sprinterem. Zginęła pasażerka mercedesa, a dwóch kierowców trafiło do szpitala. Okazało się, że 53-latek w chwili wypadku miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie.
Świętość zrównana z rynsztokiem w Katowicach! TOP 5 Silesia Flesz
Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, który wydarzył się na autostradzie A1. Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 53-letni kierowca opla astry, jadąc pod prąd autostradą, zderzył się czołowo z jadącym prawidłowo mercedesem sprinterem, który jechał w kierunku Gdańska. Obrażenia jakich doznała 44-letnia pasażerka mercedesa okazały się śmiertelne, natomiast kierowcy obu samochodów uczestniczących w wypadku trafili do szpitala. Kierowcy opla została pobrana krew i po jej przebadaniu okazało się, że mężczyzna miał 3,34 promila alkoholu w organizmie.
Funkcjonariusze po wyjściu 53-latka ze szpitala zatrzymali mieszkańca powiatu płockiego i doprowadzili do tczewskiej prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości. Sąd zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Za te przestępstwa grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
źr. KWP Gdańsk