Jedna z najgorszych dzielnic na Śląsku będzie znowu lśnić? Specjalny program ma uratować Lipiny w Świętochłowicach
Streetwalkerzy ruszyli na świętochłowickie Lipiny. Na dobry początek rozeznanie terenu. I pierwsze próby dotarcia do mieszkańców świętochłowickiej dzielnicy Lipiny. Chodzi o to, żeby zachęcić ich do wspólnych działań, które zmienić mają nie tylko mieszkających tu ludzi, ale też całą dzielnicę. -My dajemy narzędzia, my dajemy im możliwość tego, żeby coś zdziałać. Ale potrzebne są jakby tutaj ich chęci. Muszą po prostu tego chcieć, muszą z nami współpracować – mówi Klaudia Majgier, wolontariuszka, studentka UŚ. Co raz już się udało. Jeden z głównych skwerów i plac zabaw został zbudowany właśnie dzięki zaangażowaniu mieszkańców. Potrzeby są naprawdę duże, co widać niemal na każdej ulicy i podwórku. -Widzi pan jak to wygląda, ale się wcale nie dziwią bo ci starsi nie mają pracy, to coś muszą robić. Jakby była praca to na pewno tu by tego nie było co jest teraz – mówi o dramatycznej sytuacji Lipin, mieszkanka świętochłowickiej dzielnicy Ewa Jegla.
To zaniedbania sprzed kilkudziesięciu lat. Główna ulica Barlickiego, gdzie znajduje się nowo-otwarta siedziba Programu Aktywności Lokalnej, jeszcze w latach 80-tych tętniła życiem. Przywrócić je na nowo, mimo dobrych chęci, łatwo nie będzie. -Rewitalizacja tej dzielnicy, dzielnicy Lipiny będzie musiała przebiegać wielobiegunowo zarówno pod względem infrastrukturalnym, materialnym ale także społecznym – podkreśla Dawid Kostempski, prezydent Świętochłowic. Na dobry początek zajęcia dodatkowe i korepetycje dla najmłodszych mieszkańców dzielnicy. Z myślą o dorosłych programy unijne, dzięki którym będą mogli sami przyczynić się do odnowienia miejsca, w którym mieszkają. -Mieszkańcy Lipin są wspaniałymi mądrymi ludźmi, którym trzeba dać po prostu wędkę tak, żeby mogli łowić sami rybę. A tą rybę nazywam potencjał, który w nich tkwi – mówi Monika Szpoczek-Sało, Program Aktywności Lokalnej.
Jednak często przysłania go ta ciemna strona dzielnicy. Chociaż w statystykach policyjnych w ciągu ostatnich kilku lat przestępczość spadła tu o kilkanaście procent. -Do najczęstszych przestępstw w dzielnicy Lipiny zaliczyć możemy przestępstwa kradzieży i zniszczenia mienia. Zdarzają się również włamania – mówi Waldemar Prietz, z-ca komendanta miejskiego policji w Świętochłowicach. Czyli drobne przestępstwa, których nie brakuje również w katowickiej dzielnicy Nikiszowiec. Ta jednak w ciągu ostatnich kilku lat systematycznie się zmienia. Najbardziej w świadomości samych mieszkańców. To zasługa m.in. lokalnych inicjatyw, które w województwie śląskim właśnie tutaj pojawiły się po raz pierwszy. -Nikiszowiec stał się miejscem postrzeganym jako miejsce wielkich możliwości, miejsce z zasobami, miejsce gdzie ludzie zaczynają mieszkać świadomie, miejsce w którym znacznie bezpieczniej niż było kilka lat temu, miejsce, które jest znacznie bardziej ładne, czyste i estetyczne – Waldemar Jan, Stowarzyszenie Fabryka Inicjatyw Lokalnych.
Nie tylko dzięki tutejszym społecznikom i mieszkańcom, ale także odpowiednim działaniom promocyjnym i pieniądzom. Bez nich o podobne zmiany w Lipinach błoby znacznie trudniej.