Jednomandatowe okręgi wyborcze do Senatu?
Grzegorz Schetyna mówi, że jest to pierwszy krok w stronę realizacji obietnic wyborczych Platformy. Szef klubu parlamentarnego PO tłumaczy, że głosowanie na jednego kandydata jest bardziej demokratyczne i jego partia opracowałaby nowelę również w sprawie ordynacji wyborczej do Sejmu, ale wymagałoby to zmiany konstytucji, dlatego ograniczyła się do Senatu.
Pomysł Platformy podoba się PSL-owi. Prezes Ludowców Waldemar Pawlak podkreśla, że ta inicjatywa zapewni przybliżenie senatorów do lokalnych środowisk. Przyznaje, że nowa ustawa będzie trochę zmieniała geografię Senatu jeżeli chodzi o reprezentatywność poszczególnych regionów, ale – jak podkreśla – propozycja Platformy to niewątpliwie krok w dobrą stronę.
Sceptycznie do projektu nowelizacji ordynacji wyborczej do Senatu podchodzi natomiast Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Andrzej Dera tłumaczy, że nie chodzi tu o spór ideologiczny. Istota problemu – jego zdaniem – będzie polegała na tym, jak zostaną podzielone okręgi wyborcze. Poseł PiS ma wątpliwości, czy przy nowej ordynacji wyborczej nie dojdzie do sztucznego podziału okręgów.
Pomysł Platformy krytykuje też SLD. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński uważa, że jest to jedynie próba odwrócenia uwagi od bardziej istotnych spraw. “Będziecie się teraz pytać o tą ustawę, a nie czy grozi Polsce kryzys energetyczny, czy mamy kłopoty z wyjściem z kryzysu, ze wzrastającym bezrobociem, czy problemy dotyczące zapaści w służbie zdrowia” – powiedział dziennikarzom poseł SLD.
Platforma przekonuje, że granice okręgów wyborczych będą mieściły się w województwach i nie będą naruszały obecnie funkcjonujących granic w wyborach do Sejmu. Nie przekroczą granic powiatu, a tylko miasta liczące ponad pół miliona mieszkańców zostaną podzielone na dwa lub więcej okręgów wyborczych.
Nowe przepisy nie zmienią liczby senatorów – nadal będzie ich stu.
