Jesień strajków
Rząd na fali – fali jesiennych protestów. Do manifestacji i strajków przymierzają się niemal wszystkie grupy zawodowe. W piątek w Warszawie wielka demonstracja “Solidarności”. Zasilić ma ją dwanaście tysięcy związkowców z województwa śląskiego. Jesienią protesty zapowiadają już nauczyciele i górnicy. Wszyscy – domagają się wyższych płac. Związkowcy mówią – będziemy walczyć.
Po bardzo długich przygotowaniach teraz kolej na manifestacje. W piątek z województwa śląskiego do Warszawy protestować pojedzie kilkanaście tysięcy osób. – Nic nie robić, leżeć w trawie, zimne piwo pić, to jedyne podsumowanie rządu Donalda Tuska dotychczas, ten rząd rządzi, a nie administruje – uważa Piotr Duda, przewodniczący śląsko-dąbroswkiej “Solidarności”.
Pod hasłem godna praca, godna emerytura do stolicy wyjedzie 270 autokarów. W nich związkowcy “Solidarności” z niemal wszystkich grup zawodowych. Już dwa dni później przed ministerstwem edukacji rządowi będą chcieli dać lekcje nauczyciele z ZNP. Jak mówią w ten sposób dają jeden już z ostatnich sygnałów. Potem albo porozumienie w sprawie płac i emerytur, albo szkoły będą zamknięte. A jak zapowiadają nauczyciele w przeciwieństwie do ubiegłorocznych protestów teraz na jednodniowym strajku ostrzegawczym się nie skończy.
Wygląda na to, że jesienią temperatura podniesie się i to nie tylko metaforycznie. I to bardzo dobra wiadomość – bo być może nie będzie czym grzać. O podwyżki zamierzają upomnieć się górnicy. A jak mówią szanse na porozumienie przy stole negocjacyjnym są minimalne.
Nie ma ludzi, którzy mogliby odpowiedzieć na pytanie jaką rząd ma odpowiedź na nadchodzącą falę strajków, nie znaleźliśmy ich też w biurze prasowym premiera.
Ale jak mówi publicystka Barbara Cieszewska niezależnie od ruchów rządu związkowcy i tak by protestowali. – Bo jak jest długo cisza to wynika z tego, że oni są niepotrzebni, dość długo było cicho i spokojnie, więc teraz trzeba tupnąć, rąbnąć, dać znać, że jesteśmy i walczymy – mówi Cieszewska.
A ten pokaz będzie tej jesieni bardzo wyraźny. Tylko w piątek warszawie protestować ma pięćdziesiąt tysięcy osób.