Jesienna lustracja na drogach

Z drogowymi absurdami najlepiej radzą sobie w Rudzie Śląskiej. Po prostu przechodzą obok nich obojętnie. Nieco gorzej, gdy się siedzi za kierownicą, bo choć wybór gdzie jechać wydaje się prosty…to jednak nie do końca.
– Nigdzie nie da się jechać. Był tu kiedyś CPN, ale go zlikwidowali, a strzałki nie. Tak więc jeśli ktoś się zapomni to wyląduje…w polu. Tak jest od zawsze – mówią kierowcy i pukają się w głowę.
Małgorzata Mandryk z Babskiej Szkoły Prawa Jazdy drogowe absurdy wyłapuje niemal codziennie. – Znak B2, który oznacza, że jeżeli samochodem wjadę za ten znak, to wjeżdżam na drogę jednokierunkową. Niestety z tej informacji pod spodem – za wyjątkiem mieszkańców i pojazdów komunalnych – ta definicja nie ma racji bytu.
Racji bytu nie ma znacznie więcej znaków.
– W niektórych sytuacjach zdarzają się, mówiąc kolokwialnie i potocznie, jakieś babole związane z oznakowaniem. My staramy się reagować, interweniować – mówi nadkom. Włodzimierz Mogiła, KWP w Katowicach.
I lustrować – wiosną i jesienią. Właśnie zakończyła się akcja “Droga”. Policjanci sprawdzali nie tylko oznakowanie, ale też stan dróg.
– Z tej akcji zostanie wystosowanych kilkanaście wystąpień do zarządów dróg, do użytkowników i właścicieli dróg – zapewnia Arkadiusz Ciozak, KMP w Gliwicach.
By zostało wszystko doprowadzone do porządku. To pierwsze ostrzeżenie. Jeśli nie poskutkuje będą kary. Także dla urzędników.
– Jeżeli ktoś ma finanse na to, by po drogach jeździło się lepiej, i nie podejmuje żadnych działań, to policjant sięgnie po stosowną ulotkę. Ta ulotka nazywa się mandat karny, którą trzeba uregulować do siedmiu dni na poczcie – informuje nadkom. Włodzimierz Mogiła, KWP w Katowicach.
Drogowcom żadna kontrola niestraszna. Przecież nad tym gdzie i co postawić pracuje zawsze sztab ludzi.
– W skład, którego wchodzą przedstawiciele policji, poprzez przedstawicieli miejskiego zarządu ulic i mostów oraz niektórzy radni i straż miejska – mówi Marek Adamczyk, Zarząd Ulic i Mostów w Katowicach.
A przecież nie od dziś wiadomo, że co dwie głowy to nie jedna. Pytanie tylko, która wpada na takie pomysły? Te raczej z dróg nie znikną, więc pozostaje wrzucić na luz i pomyśleć, że inni mają jeszcze gorzej.