RegionSilesia Flesz

Jest szansa dla kopalni Sośnica Makoszowy? Gliwice mają plan naprawczy

Jest bardzo dużo zbędnego majątku, dlatego że ta kopalnia pochodzi z połączenia z dwóch kopalń bez weryfikacji tego, co jest do produkcji potrzebne – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic. To tylko początek długiej listy zaniedbań jakich dopuścić miał się właściciel. Przez nie Sośnica-Makoszowy to dziś najgorszy zakład Kompani Węglowej. Tylko w zeszłym roku przyniosła 310 milionów złotych straty. Mimo wszystko, zdaniem władz Gliwic warto ją ratować. – Zależy nam na miejscach pracy i na kopalni, która tworzyła tutaj pewien etos pracy – zaznacza prezydent Gliwic. Większość miejsc pracy w zagrożonej likwidacją kopalni zdaniem ekspertów z Politechniki Śląskiej da się utrzymać. Według wykonanej przez nich analizy pracując na trzech ścianach już w 2017 roku kopalnia może zarabiać. Koszt tego będzie jednak ogromny redukcja o połowę zatrudnienia i inwestycje w ciągu 6 lat na poziomie 546 milionów złotych. – To co jest w tej analizie, w tym programie bardzo mocno wpasowuje się w nasze oczekiwania. My od początku byliśmy przekonani i dalej jesteśmy przekonani, że kopalnia Sośnica Makoszowy ma perspektywę i może funkcjonować – oznajmia Eugeniusz Kuchta, Związek Zawodowy Ratowników Górniczych.

 

Perspektywy wyglądałaby tu zdecydowanie lepiej przekonują związkowcy – gdyby zrealizowało plan założony w 2005 roku. Zakładał między innymi likwidację kilku szybów i uproszczenie struktur. W efekcie o 18 % spadło wydobycie, o 25 % wzrosły koszty produkcji, a koszty pracy zwiększyły się o 12% procent. – Później powstał program naprawczy w 2010 roku, też nic nie zostało zrobione. Powstał program naprawczy w lutym 2014 roku nic nie zostało do tej pory zrobione. Teraz zostały w tym roku kopalnia Sośnica Makoszowy zrobiła 22 programy naprawcze – opowiada Zdzisław Bredlak, WZZ Sierpień '80. Zaniedbania mają dotyczyć nie tylko tej kopalni. Spośród 14 należących do Kompani Węglowej jak mówią eksperci rentowność utrzymywały tylko 3. – Utrzymywane są te kopalnie z  pieniędzy inwestycyjnych kopalń dobrych i przyszłościowych. Inaczej mówiąc górnictwo podcina gałąź, na której siedzi, czyli rujnuje się kopanie dobre, bo zmusza się je do utrzymywania kopalń słabych – uważa Janusz Steinhoff, były minister gospodarki.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Według raportu naukowców z Politechniki Śląskiej w Gliwicach kopalnia po zrealizowaniu planu inwestycyjnego i redukcji zatrudnienia w 2020 roku mogłaby zarabiać 26 złotych za tonę wydobytego węgla. Liczba pokładów węgla zapewniłaby jej wtedy spokojne funkcjonowanie aż do 2035 roku. Zarówno prezydent Gliwic, jak i związkowcy maja nadzieje, że opracowana analiza trafi niebawem do osób odpowiedzialnych za ratowanie największej firmy górniczej w Europie. Nie oznacza to jednak, że na pewno będzie brana pod uwagę przez nowy zarząd spółki i nowego ministra odpowiedzialnego za jej uratowanie.   

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button