RegionSportWiadomość dnia

Jest szansa na dokończenie budowy dachu na Stadionie Śląskim. Trzeba dołożyć jeszcze 30 mln

Choć oficjalnie wykonawcy jeszcze nie ma, jego wybór przestaje być tajemnicą. – Jest ta kwota zabezpieczona. Przyznajemy, że ta oferta, którą złożyła firma, cenowo była wyższa od naszych oczekiwań, jednak jesteśmy zdeterminowani, aby dokończyć budowę Stadionu Śląskiego, a zadaszenie jest tutaj kluczowym elementem – podkreśla Witold Trólka, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Złożona oferta była jednocześnie jedyną.

  

Jeszcze w  marcu tego roku samorząd województwa z dotychczasowym wykonawcą umowę zerwał właśnie z powodu pieniędzy. Tym razem gotów jest zapłacić nawet 30 milionów więcej niż planował. – To są kwoty na pewno wyższe niż te, które zostały zapisane w umowie między nami a generalnym wykonawcą, a to są ograniczenia, których nie możemy przekroczyć – zaznacza Arkadiusz Chęciński, członek zarządu województwa śląskiego.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wykonawca, z którym zerwano umowę, chciał za dokończenie zadaszenia około 70 milionów złotych, czyli tyle, na ile pracę wycenił nowy wykonawca. Teraz kwota, która nie do przyjęcia była jeszcze pół roku temu, została zaakceptowana. – Przetarg polega na tym, że wypisuje się jakąś kwotę, którą ma się do wydania – wyliczoną na podstawie kosztorysu, wyliczeń fachowców. Potem przetarg się odbywa, często jest niższy niż ta kwota zapisana – tłumaczy Arkadiusz Chęciński, członek zarządu województwa śląskiego.

 

Fachowcy zatrudnieni przez województwo śląskie wyliczyli, że cena kosztorysowa dachu, czyli wartość szacunkowa, za którą dach powinien zostać zrobiony, to 45 milionów złotych. Cena, którą zaproponował nowa firma jest wyższa, bo zapłacić trzeba nie tylko za budowę, ale też za ryzyko związane z budową, a to koszt wirtualny. – Trudno się spodziewać, by opinie wypowiadane  w stosunkowo szerokim gronie nie dotarły do tych, którzy bezpośrednio są zainteresowani kwotą, którą można z województwa wyciągnąć. Przy tych pracach województwo jest pod ścianą – stwierdza Jerzy Gorzelik, radny Sejmiku Śląskiego, RAŚ.

 

Wszystko odbyło się zgodnie z zasadami uczciwej konkurencji, ale to właśnie niedoszacowana cena mogła zniechęcić inne firmy do przystąpienia do przetargu. – Pozostaje to w zgodzie z zasadami przewidzianymi w tymże akcie prawnym, gdyż każda osoba spełniająca warunki mogła do takiego przetargu przystąpić – wyjaśnia Michał Lesiewicz, aplikant adwokacki.

 

Tajemnicą nie jest jednak to, że przedstawiciele spółki Stadion Śląski, jeszcze przed ogłoszeniem przetargu, z firmą – która jako jedyna do niego przystąpiła – się kontaktowali. – Wiem, że spółka Stadion Śląski rozmawiała pod koniec minionego roku z firmą Pfeifer, ale nie dotyczyło to bezpośrednio przetargu, tylko to były pytania związane z ewentualnym badaniem lin – mówi Witold Trólka, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego. Które to badanie jest częścią przetargu. O ile drożej w efekcie kosztować będzie cała budowa? Tego nie wiadomo, ale spółka Stadion Śląski już kończy rozmowy o kolejnym na tę inwestycję wsparciu z banku.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button