Jutro MAK zaprezentuje dokumenty znalezione w miejscu katastrofy pod Smoleńskiem
Zebrane do przekazania materiały zajmują 8 skrzynek. Są tam dokumenty nawigacyjne, tablice i wykazy oraz zbiór informacji aeronawigacyjnych Rosji.
Edmund Klich po powrocie z urlopu do Moskwy przyznał, że na razie nie otrzymał od strony rosyjskiej dostępu do dokumentów, o które prosił. Wyraził jednocześnie nadzieję na otrzymanie takiego dostępu. “Przygotowuję pismo i mam nadzieję, że dostanę do części dokumentów dostęp, bo wcześniej otrzymałem informację, że ze względu na to, iż jest to lotnisko wojskowe, to są pewne procedury wojskowe” – powiedział Klich.
Podkreślił, że współpraca z Rosjanami w wyjaśnianiu tragedii odbywa się zgodnie z załącznikiem 13. do konwencji chicagowskiej, co – według niego – było najlepszym rozwiązaniem. Mamy bowiem, jego zdaniem, zagwarantowane w prawie międzynarodowym nasze prawa, możliwości egzekwowania dokumentów i egzekwowania pewnych procedur. Według nieoficjalnych informacji, w przekazanych jutro dokumentach znajdzie się część materiałów, o które zwracał się Edmund Klich.