Jutro postanowienie sądu ws. wniosków wyborczych Kaczyńskiego i Komorowskiego
Sąd okręgowy w Warszawie połączył w jedno postępowanie wniosek Bronisława Komorowskiego, który chce od prezesa PiS sprostowania nieprawdziwych jego zdaniem informacji, że jest za prywatyzacją służby zdrowia oraz wniosek Jarosława Kaczyńskiego, który domaga się przeprosin od Bronisława Komorowskiego za zarzucanie mu kłamstw w kampanii.
Jarosław Kaczyński stawił się w sądzie osobiście i dowodził, że na podstawie dokumentów programowych PO oraz głosowania Bronisława Komorowskiego nabrał przekonania, iż jest on zwolennikiem prywatyzacji. Jak dodał, nic nie wie o tym, by kandydat PO kiedykolwiek zmienił w tej sprawie zdanie, odciął się od swoich dawnych działań i za nie przeprosił. To samo prezes PiS powtórzył po zakończeniu rozprawy. Wyraził przekonanie, że ustawa o komercjalizacji była w rzeczywistości ustawą o prywatyzacji, ale pod inną nazwą.
Po wysłuchaniu argumentów Jarosława Kaczyńskiego, pełnomocnik marszałka, mecenas Jacek Dubois powiedział, że zachowanie prezesa PiS było typowe dla osoby, która ma odpowiadać przed sądem i zaprzeczając faktom, nie przyznaje się. Jacek Dubois jest przekonany, że prawda zwycięży i Jarosław Kaczyński będzie musiał opublikować sprostowanie. Jak dodał, poglądy Komorowskiego są powszechnie znane i są udowadniane jego publicznymi wystąpieniami oraz wydanymi w tej sprawie orzeczeniami sądu.
Bronisława Komorowskiego w sądzie nie było – co nie dziwi tym bardziej, że jego prawnicy dopiero dzisiaj dowiedzieli się, że przedmiotem postępowania będzie także wniosek drugiej strony. Ich zdaniem to zabieg socjotechniczny.
Od jutrzejszego postanowienia sądu stronom przysługuje odwołanie, które sąd musi rozpatrzyć w ciągu kolejnych 24 godzin.