Region

Już 10 dni nie mają prądu

Według Łukaszczyka ogłoszenie stanu klęski żywiołowej nie jest potrzebne i mogłoby nawet utrudnić działania z punktu widzenia administracyjnego. Jak zaznaczył – władze regionu są w stanie bez tej decyzji poradzić sobie z ciężką sytuacją energetyczną na Śląsku. Działa specjalny sztab kryzysowy, a dodatkową pomoc zapewni też ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji. Resort będzie partycypował w kosztach, jakie ponoszą samorządy w związku z usuwaniem awarii.

W ciągu najbliższych godzin służby energetyczne mają też określić szczegółowo swoje potrzeby, tak aby prąd został przywrócony w gospodarstwach jak najszybciej. W regionie uruchomiono też dodatkowe agregaty, które pomagają w opanowaniu sytuacji.

Wojewoda śląski zapewnił, że na usuwanie skutków mroźnej zimy znalazły się środki w budżecie państwa. Rozliczenia tych kosztów nastąpią jednak dopiero po zakończeniu wszelkich operacji, gdyż teraz – jak powiedział Łukaszczyk – najważniejsze jest przywrócenie prądu w gniazdkach, a nie rozrachunki.

Ponad 14,5 tysiąca odbiorców z województwa śląskiego nadal nie ma prądu. W niektórych domach elektryczności nie ma już 10-ty dzień. Najwięcej – bo ponad 8 tysięcy poszkodowanych – jest w powiecie myszkowskim. W wielu domach brak prądu oznacza także brak wody. Awaria to wynik ataku zimy. Zmrożone drzewa przewróciły się na sieci elektryczne zrywając je.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do tej pory odbudowano już dziesiątki kilometrów zniszczonych sieci energetycznych. W naprawę awarii zaangażowanych jest około 1 400 osób, które korzystają z setek samochodów i ciężkiego sprzętu. Jednak warunki atmosferyczne, jakie się utrzymują, czyli oblodzenie i szadź powodują, że pojawiają się kolejne awarie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button