Już jest! Pierwsze na Śląsku kino 5D

Pobudzić zmysły i sprawić, by widz znajdował się w centrum wydarzeń to przepis na piąty wymiar w kinie. Pierwsze takie w województwie wystartowało w Bielsku-Białej. A stoi za tym najnowsza technologia. Padający deszcz, zwierzęta ocierające się o nogi, startująca rakieta kosmiczna – to tylko namiastka tego, co można poczuć po założeniu specjalnych okularów. – Szczury, które robią wrażenie i dużo pisku na sali, śmiechu, ruchome fotele. Tutaj zrobiono to na zasadzie platformy – cała platforma się buja – tłumaczy Marcin Więckowski, dział techniczny sieci kin 5D.

Nietypowe wrażenia ruchowe i zapachowe kuszą tych, którzy chcieliby poczuć to samo, co bohaterowie filmu. – Seans trwa dwadzieścia minut. Jest krótki, ale jest taka dawka adrenaliny, że człowiekowi, który przychodzi, ogląda i czuje to, to w zupełności wystarcza – zapewnia Mariusz Zgolak, kierownik kina 5D w Bielsku-Białej.

Tych, którzy tu przychodzą interesuje inność kinowych doznań. – Adrenalina, dobry film, choć trochę krótki, ale warto obejrzeć – przekonuje Marek Dziedzic. – Zaskoczyła mnie ta woda pryskająca i ten dym, ale można się było tego spodziewać, że będą dodatkowe efekty, oprócz wrażeń wizualnych – mówi Barbara Simonicz.

Efekty dla ludzi o mocnych nerwach, bo trwają przygotowania kolejnej atrakcji. Miejsca dla tych, którzy chcą poczuć się jak w horrorze. Pogoń za adrenaliną na ekranie nie dziwi kierownika katowickiego kina Światowid, ale takiej konkurencji się nie obawia. – Gdyby bohater schodził z ekranu – ja sobie wyobrażam że schodzi z ekranu Emmanuelle Beart – co byśmy dalej robili to nasza słodka tajemnica. Te wszystkie zapachy, ruszające się fotele to dodatki, a to szybko się może znudzić – mówi Adam Pazera, kierownik kina Światowid w Katowicach.

Trójwymiarowy obraz plus rozpylacze to przepis na nietypowe kinowe doznania. Pytanie tylko, jak szybko widzowie będą chcieli wkroczyć w kolejny wymiar.