RegionWiadomość dnia

Już jutro Bryan Adams zaśpiewa w Rybniku

Piosenki Bryana Adamsa mógłby grać i śpiewać bez przerwy. Marcin Kindla nie ukrywa, że twórczość Kanadyjczyka miała wpływ na to, co sam tworzy. – Nie wiem, czy to wstyd przyznać się, ale myślę, że większość osób z mojego pokolenia po raz pierwszy spotkało się z Bryanem Adamsem oglądając film Robin Hooda. Piosenka z tego filmu to kultowy numer – stwierdza. Grany w rozgłośniach radiowych po dziś dzień.

Ponad 65 mln sprzedanych płyt na całym świecie. Na koncertach pełne stadiony. Adamsa słuchają dwudziesto-, czterdziesto- i pięćdziesięciolatkowie. Po 11-stu latach znów przyjeżdża do Polski. Stadion miejski w Rybniku czeka. Scena już prawie gotowa. Jej montaż trwał sześć dni. – Sprzęt przyjeżdża jutro rano. Właśnie przyjechali technicy, którzy montują podświatło i poddźwięk. Rano wpada ekipa już od Bryana i kończy to wszystko – informuje Andrzej Kozar, firma Scena Serwis.

Rozpocznie zespół Carrantuohill, który przed koncertem Bryana Adamsa na tej samej scenie odbierze złotą płytę za album “Inis”. – O Rybniku jest bardzo głośno w mediach. Jeździmy po całej Polsce. Mogę powiedzieć, że w Krakowie na wszystkich ulicach są takie wielkie banery – właśnie Rybnik i rozsławiony Bryan Adams – mówią Katarzyna Sobek i Adam Drewniok, zespół Carrantuohill.

Ta sława przynosi wymierne korzyści, które łatwo można policzyć. – To kolosalna promocja. Mam nadzieje, że dobrze ją wykorzystamy, i że otworzy nam to furtkę do organizacji w Rybniku dalszych koncertów – mówi Lucyna Tyl, UM w Rybniku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Bilety na koncert jeszcze można dostać. Bryan Adams do Polski przyleci z Berlina. Za sobą ma już kilka koncertów w dużych europejskich miastach. I choć lista utworów mniej więcej jest podobna, to każde miasto może liczyć na niespodziankę. – Nigdy nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja z bisami. Akurat on do tej rzeczy podchodzi bardzo spontanicznie, będzie super. Ludzie nie będą go chcieli puścić, to pogra dłużej, a jeśli po prostu nie poczuje klimatu, to zejdzie pewnie po dwóch bisach – stwierdza Marek Kurzawa, organizator koncertu, agencja Prestige MJM.

Będzie ich więcej – przekonuje Marcin Kindla. I choć Kanadyjczyk nie jest wirtuozem, to w swoich utworach i ze sceny potrafi przekazać potężną dawkę emocji. – Nawet, gdy słucha się go z samą gitarą, to i tak ciarki przechodzą po plecach – dodaje Marcin Kindla, muzyk, fan Bryana Adamsa. I oby takie uczucie pozostało, gdy na rybnickim stadionie zgasną światła.

Wszystkie szczegóły dotyczące koncertu znajdziecie tu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button