RegionSilesia Flesz

Już nie tylko lokomotywy i dworce. PKP wyprzedaje teraz działki i mieszkania

Na wodzisławskim dworcu pociągi to rzadkość. – Ludzie są przyzwyczajeni, tu chyba dwa razy pociągi już tylko jadą. Na Chałupki jeździły, nie ma. Coś tu mają robić z tym, ale kiedy? – pyta Kazimierz, taksówkarz z Wodzisławia Śląskiego. Pierwsze plany stworzenia tu centrum przesiadkowego powstały w głowach wodzisławskich urzędników siedem lat temu. Potem zderzyli się z rzeczywistością, bo jak się okazuje dla kolei to coś więcej niż tylko budynek. – To jest cała nieruchomość łącznie z torami, aż po Chałupki, w nieskończoność właściwie. Gdybyśmy wtedy chcieli przejąć dworzec, musielibyśmy to przejąć z peronami i z torami – tłumaczy Barbara Chrobok, UM Wodzisław Śląski. Po latach, jak zapewniają udało im się jednak wyjść na prostą. – W tej chwili czekamy na protokół zbycia. To jest wstępny protokół, w którym są zapisane wszystkie warunki i na ostateczne zgody ministerstw. A tak właściwie jest już cena wynegocjowana, mamy już warunki wynegocjowane, mamy już przygotowaną dokumentację, czekamy już tylko na ruch ze strony kolei – dodaje Barbara Chrobok.

 

Jest szansa, że miasto na ruch ze strony nieco ospałej spółki wreszcie się doczeka. PKP S.A. rozpoczęły kolejną wielką wyprzedaż. Po taborze przyszedł czas na nieruchomości. – W naszej ofercie można znaleźć również lokale mieszkalne, one znajdują się na terenie całego województwa śląskiego. Są to mieszkania o bardzo różnej powierzchni i bardzo różnym stanie – informuje Bartłomiej Sarna, PKP SA. Łącznie na Śląsku spółka planuje wystawić do przetargu około 200 mieszkań. Sprzedawać jest co, bo PKP jest właścicielem największej bazy nieruchomości w Polsce. Poza dworcami i mieszkaniami jest jeszcze ponad 100 tys. działek o łącznej powierzchni ok. 100 tys. hektarów. – Nie ma innego wyjścia, bo oni nie są w stanie nad tym zapanować, więc niech to funkcjonuje. Czasy się zmieniły i trzeba się dostosować – podkreśla Jan Psota, Towarzystwo Entuzjastów Kolei TEK.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

PKP się wyprzedają, by spłacić długi. Od początku roku dzięki temu spółka zarobiła 108 milionów złotych pozbywając się 313 nieruchomości. Jednak jak zapewniają eksperci nie tędy droga. – Ja sądzę, że powinna być naprawdę poważna reforma struktury polskich kolei. Na to się nie zanosi, bo jest strasznie dużo spółek – mówi prof. Andrzej Barczak, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach. Spółek, których PKP S.A. również planują się pozbyć, przynajmniej częściowo poprzez sprzedaż kolejnych pakietów akcji. PKP Cargo zmiany wyszły na dobre. W rok od giełdowego debiutu spółka zwiększyła swój udział w rynku do ponad 50 proc. inwestując ćwierć miliarda złotych w modernizację i zakup taboru. – Od momentu wejścia na giełdę zaczął się nowy świat, teraz jak gdyby wszystko jest pilnie obserwowane przez akcjonariuszy przez rynek. W związku z tym wszyscy doskonale rozumieją, że mogą nas obronić tylko wyniki – zaznacza Adam Purwin, prezes zarządu PKP Cargo.

 

Kolejowe wyprzedaże to jednak nie tylko szansa na zmianę samego wizerunku PKP. Pieniądze mają wydobyć kolei z technologicznej bocznicy. 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button