Kraj

Kaczyński twierdzi, że widział donosy "Bolka"

Kaczyński w czwartkowym wywiadzie w radiowych “Sygnałach Dnia” przyznał, że wie, iż ten, kto te dokumenty mu pokazał, “dzisiaj się wyprze”. – Chodzi o pana Milczanowskiego. No ale cóż ja mogłem wtedy zrobić? Gdybym to ogłosił publicznie, zostałbym zdezawuowany i uznany za człowieka niezrównoważonego psychicznie, już nie mówiąc o zdradzie tajemnicy państwowej – powiedział J. Kaczyński.

Milczanowski twierdzi, że “Kaczyński kłamie”. – Żadnych dokumentów mu nie pokazywałem. Na dowód przytoczę fakt, że w listopadzie 1990 r. poddałem ekspertyzie w laboratorium KGP pisma, które miały rzekomo świadczyć o współpracy Lecha Wałęsy. Uzyskałem wówczas odpowiedź, że na podstawie kserokopii nie można wydać miarodajnej opinii na temat autentyczności odręcznego pisma. Jakżeż ja mogłem więc zapewniać, że posiadam autentyczne dokumenty o współpracy prezydenta Wałęsy. To przecież nielogiczne – powiedział Milczanowski. Jego zdaniem J. Kaczyński kłamie, “bo nienawidzi jego i Lecha Wałęsy”.

Także b. szef UOP Gromosław Czempiński oświadczył, że nigdy nie słyszał o tym, aby oryginały dokumentów TW “Bolek” znajdowały się w UOP i zapewnia, że nigdy takich nie widział. W TVN24 mówił, że jest zdziwiony wypowiedzią byłego premiera. – Totalnie zaskakuje mnie to, że pan Jarosław Kaczyński mówi, iż oglądał oryginały. (…) Pan minister (Milczanowski), z którym miałem okazję bardzo blisko współpracować, nigdy nie wspomniał mi, że są jakiekolwiek inne dokumenty poza tymi, które miałem okazję oglądać – powiedział Czempiński. Dodał, że znane mu dokumenty o Wałęsie były “kopiami z kopii”.

Sam Wałęsa komentując słowa lidera PiS mówi: “można powiedzieć, że wtedy i dziś był – podobnie jak sam określa – niezrównoważony, bo zrównoważony człowiek takich bzdur by nie opowiadał (…) Gdyby były oryginały, to by były, do dziś chodzą tylko ksero”. Kolejny raz zapewnił, że nie zniszczył żadnego dokumentu. – Natomiast mogą być problemy, bo odpowiedzialny za całą tę sprawę był mój minister Andrzej Zakrzewski, a on jest świętej pamięci (…) Zapraszam – mogą przyjść do mnie do domu, z policją włącznie, nie będę robił rozróby. Nie mam żadnych dokumentów tajnych w domu – powiedział Wałęsa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button