Kadafi przemówił do narodu: Nie opuszczę kraju, zginę jak męczennik
Libijski przywódca potępił uczestników masowych protestów nazywając ich “szczurami”, “karaluchami” i “terrorystami” i “zdrajcami”, którzy zamierzają zrobić z Libii państwo islamskie. Zarzucił im działanie pod wpływem alkoholu i narkotyków oraz dążenie do destabilizacji kraju.
Muammar Kadafi zaapelował do Libijczyków, aby wyszli jutro na ulice, okazując mu poparcie. “Złapcie demonstrantów, przekażcie ich siłom bezpieczeństwa” – mówił. Jego zdaniem protestujące osoby nie reprezentują libijskiego narodu. Kadafi dodał, że zgodnie z prawem Libii powinny zostać skazane na karę śmierci.
Muammar Kadafi mówił też, że nie zajmuje żadnego oficjalnego stanowiska, z którego mógłby zrezygnować, a pozostanie jako “przywódca rewolucji”.
Libijski przywódca zapowiedział, że jutro powstaną nowe komitety ludowe i władze lokalne. Dodał, że do tej pory nie używał siły wobec protestujących, ale jeśli będzie taka potrzeba, zrobi to. Ostrzegł, że jeśli protesty będą kontynuowane kraj pogrąży się w wojnie domowej lub stanie się celem amerykańskiej inwazji.