Kaj jedziesz pieronie? – nawigacja samochodowa po śląsku

Zamiast stacji benzynowej tanksztela. I nie korek a frup. Do celu po śląsku prowadzi Grzegorz Stasiak. Krzysztof Hołowczyc może już czuć oddech na plecach. – Nowy hit – tak mi się wydaje. Tym bardziej jest to dla mnie sukces, bo jo z tym chodził od dwóch lat, jak ino nawigacja weszła na wielkie fale. Wtedy tako myśl jo już mioł – informuje Grzegorz Stasiak, śląski aktor i kabareciarz.
I to nie jedną myśl. W końcu zebrał je wszystkie, napisał scenariusz i został lektorem nawigacji mobilnej. – Dla Ślązoka to kożdy kąsek śląskiego w czymkolwiek nawet na biksie z mięsem, czy napojach to jest dobry pomysł – stwierdza Marek Szołtysek, śląski pisarz i dziennikarz.
– Jo je richtich blank gorol. Urodził żech się w Kielcach, mieszkom w Sosnowcu, a kocham godać po Śląsku – stwierdza Dariusz Niebudek, aktor. Godać lubi i Grzegorz Stasiak. Pytanie, czy jego godki będą w aucie chcieli słuchać. Konkurencja duża – Krzysztof Hołowczyc czy Dżoanna. – Ten subtelny głos kobiecy, melancholijny. Takim przekazem niejednokrotnie potrafi wprowadzić kierowców w bardzo dobry nastrój – mówi nadkom. Włodzimierz Mogiła, KWP w Katowicach.
Ale i Grzegorz Stasiak potrafi o to zadbać. – Kto mnie lubi i nie lubi, niech se to weźmie. Ten kto mnie lubi, to mnie jeszcze bardziej polubi, a kto mnie nie lubi, to może się do Stasiaka przekono – stwierdza. Tak jak do śląskiej gwary. – Już starożytni godali, że bawiąc uczyć, więc nawet jak będzie ktoś używoł w GPS-ie tej śląskiej wersji, bo to będzie do zmienianio, i będzie się z tego śmioł to też dobrze – stwierdza Marek Szołtysek.
Przy całej zabawie pamiętać należy, by za bardzo na niej się nie skupiać. – Jeżeli ktoś będzie jeździł z nawigacją, nawet z najlepszą mapą, zdając się tylko na nią, przestając myśleć, to może wylądować w jeziorze, może wylądować w lesie i się zakopać – mówi Michał Barszczewski, nawigacja satelitarna MIO. A wtedy na gratulacje nie ma co liczyć.