RegionWiadomość dnia

Kampania samorządowa na finiszu

Skok nie zawsze musi się udać – zwłaszcza na głęboką wodę – i żeby politycznie nie popłynąć Marek Palka w wyścigu do prezydentury skorzystał z krzepy – nie tylko własnej. – Płyniemy 102 kilometry na Bornholm z Kołobrzegu. Dzisiaj chcemy dopłynąć tu, natomiast gdzie ja chcę dopłynąć to wszyscy doskonale wiedzą – zaznacza kandydat PiS na prezydenta Świętochłowic. Bardziej dosłownie to wyzwanie potraktował inny kandydat. Andrzej Stania podobno też nie skoczył. Za to jego sztab, by stworzyć spot, który w internecie stał się jednym z najbardziej popularnych – włożył wiele energii.

O to by energii nie stracili mysłowiccy górnicy zatroszczył się ostatnio Grzegorz Osyra. O szóstej rano rozdawał przed kopalnią napoje energetyczne. Ten pomysł podsunął inny Grzegorz – Napieralski, ale Osyra postanowił też użyć w kampanii swoich starych, wielokrotnie sprawdzonych sposobów. – Przyjmuję ten apel premiera o niepolitykowaniu, choć z jego ust brzmi to cokolwiek dziwnie. Natomiast rzeczywiście w samorządach nie ma miejsca na politykę – podkreśla prezydent Mysłowic. Cytując klasyków, można śmiało powiedzieć zameldował wykonanie zadania. – Wyborcy stwierdzą czy tak jest czy nie. Wiemy, że miasto Mysłowice jest zadłużone, że wiele gruntów sprzedano za ciężkie pieniądze. Efektów tych sprzedaży nie widać – odpowiada Tomasz Tomczykiewicz, poseł, PO.

By zamierzone efekty przyniosła kampania kandydaci szukają pomocy nie tylko na swoim podwórku. – Bardzo chciałabym, żebyśmy dzisiaj w życiu politycznym mieli choć odrobinę tej odwagi, którą Ty miałeś w tamtych czasach – powiedziała na konferencji prasowej Joanna Kluzik-Rostowska ze Stowarzyszenia “Polska jest najważniejsza” do Andrzeja Rozpłochowskiego. A teraz na jej poparcie w nowej politycznej walce może liczyć jeden zasłużony działacz Solidarności, kandydat do sejmiku województwa śląskiego. – Bardzo dużo złych emocji działa w naszym życiu politycznym i musimy to wytłumić. Różnijmy się pięknie, konkurujmy na programy – deklaruje Andrzej Rozpłochowski.

Z kolei Józef Oleksy to gwóźdź programu kampanii Marka Szczerbowskiego. Wspiera, bo szanuje, przyjechał z sentymentu. – Ja poznaję przez to myślenie ludzi. Nigdy się od tego nie oderwałem, bo w polityce się nie tylko funkcję pełni, ale też się jest myślowo. A myśleć trzeba i to szybko. Została już tylko doba.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button