Kampania wyborcza wkracza do Internetu

Najnowsza produkcja internetowa oponentów Grzegorza Osyry jest wypielęgnowana, a nawet dopieszczona. Głos się zgadza, tylko obrazki nieco inne niż te z oficjalnej strony prezydenta Mysłowic. – Ostatnio chciano wykupić domeny o podobnych nazwach, czyli Osyra.com.pl czy inne, na szczęście udało się to zablokować. Pewnie takie zabawy będą i trzeba być przygotowanym, że będzie się na takie coś narażonym – przyznaje Grzegorz Osyra.
Zwłaszcza teraz, kiedy zbliżają się wybory samorządowe, tym, którzy chcą politykom zaszkodzić, pomysłów nie brakuje. Katowiczan, którzy rządów Piotra Uszoka mają powyżej uszu na specjalnym profilu jest już niemal czterystu, choć propozycji na jego logo na razie tylko cztery. – Do tego chyba jednak trzeba podchodzić z pewną rezerwą. Na pewno jest to sposób na odstresowanie. Dzięki tej możliwości wielu ludzi unika stresu, wyładuje się w Internecie – uważa prezydent Katowic.
Tym bardziej, że w Internecie zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy rzadko kiedy się ujawniają. Tak jak osoba, która założyła na Facebooku profil poparcia dla Marka Szczerbowskiego, kandydata na prezydenta Katowic. – Przejrzałem ten profil i do dzisiaj próbuję się skontaktować z osobą, która go założyła. Niestety, nie udało się. Natomiast wiem, że jest aktywna, bo prowadzi z nami korespondencję mailową – mówi Szczerbowski. A przy okazji zachęca innych do głosowania na wybranego kandydata.
– Oni prawdopodobnie by zagłosowali, a jeżeli są zorganizowani, to się instytucjonalizuje, a to może zwiększać swoją siłę mobilizacyjną. Dzięki temu mogą namawiać innych, podobnie myślących i wtedy taki ruch przybiera na sile – wyjaśnia dr Marek Mazur, politolog. Która może, choć nie musi, zrobić wrażenie. – Widział ktoś, żeby Osyra się czegoś bał? Nie boję się niczego – podkreśla prezydent Mysłowic. Nawet swojego głosu w nie do końca sprzyjających okolicznościach.