KrajRegionSilesia Flesz

Kąpieliska na celowniku NIK. Brak ratowników i słabe oznakowanie

W upalny dzień trudno o lepsze miejsce na ucieczkę niż basen. Pani Barbara Daniel przychodzi tu regularnie. – Mamy tu przepiękne kąpielisko. Wszyscy chcą wypocząć, wszyscy chcą się wykapać. Kluczem do popularności takich miejsc jest to czego jest tu najwięcej. W województwie śląskim stan wody monitorowany jest cały czas. – Jest badana co tydzień przez stację sanitarno-epidemiologiczną. Próbki do badań są pobierane z centralnego punktu basenu, tak że za każdym razem wyniki są pozytywne – mówi Bartosz Malinowski, zarządca kąpieliska Leśnego w Gliwicach.

 

Na stronie internetowej wojewódzkiej stacji sanitarnej na bieżąco aktualizujemy wszystkie dane o kąpieliskach i miejscach do kąpieli. Na bieżąco podajemy oceny jakości wody w tych obiektach – dodaje Remigiusz Nowakowski, Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pond ich kontrolą jest ich kilkadziesiąt. Przy takich upałach to szczególnie istotne. Przez pogodę przybywa zagrożeń, przez sinice kożuchy i piany zamknięto już 5 naturalnych kąpielisk. Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli to niejedyny problem kąpielisk. – W wielu gminach ujawniliśmy, że na terenie kąpielisk brakowało ratowników, a oznakowanie miejsc niebezpiecznych było niepełne – oznajmia Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. NIK skontrolował stan kilkunastu kąpielisk w całym kraju. Mimo wysokiej jakości wyszkolenia ratowników problemem jest ich mała liczba. Powodem tej sytuacji są nie tylko zmiany w przepisach, ale również emigracja. W tym sezonie na wszystkich kąpieliskach w Katowicach w połowie wakacji pracowało 25 ratowników, o dziesięciu za mało. Przez ich brak zamknięto już dwa kąpieliska. Przez to rośnie popularność tych niestrzeżonych i nielegalnych. – Mam niedaleko do domu, nie muszę płacić biletu. Jest fajna plaża, troszkę brudna, ale z dzieckiem można posiedzieć. Nie boję się, ale ze starszym dzieckiem już bym się bała, bo jego utrzymam, ale starszego już nie – oznajmia Beata Andrukiewicz, mieszkanka Rudy Śląskiej.

 

Oszczędność czasu i pieniędzy połączona z obfitością pomysłów w takich miejscach często ma tragiczne skutki. – Picie alkoholu tuż przed wejściem do wody, przecenianie swoich możliwości i wejście do wody zaraz po opalaniu się, co powoduje szok termiczny. To są te najczęstsze i powtarzające się przyczyny – wymienia asp. Adam Jachimczak, KWP w Katowicach. Nielegalnych kąpielisk tylko województwie śląskim może być nawet ponad sto. Mimo patroli policji i straży miejskiej to na nich najczęściej dochodzi do utonięć. Tylko w czasie ostatniego weekendu utonęły 4 osoby.

 

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button