RegionWiadomość dnia

Karetką taniej

Praca pogotowia ratunkowego to wbrew nazwie nie tylko ratowanie.

Do redakcji dotarł list, w którym proszący o anonimowość lekarz skarży się na dziwne pratyki pogotowia. Według niego coraz częściej karetka jedzie np. z Gliwic do Jaworzna, żeby tam przewieźć lżej chorego pacjenta na odległość 500 m, podczas gdy robi ponad 100 km.

To jak najbardziej możliwe przyznają władze pogotowia. I nie ma w tym, nic dziwnego, ani tym bardziej niezgodnego z przepisami. Flota wojewódzkiego pogotowia ratunkowego jest bowiem podzielona na tak zwane karetki systemowe i transportowe. Wizualnie nie ma zadnej różnicy i wyposażeniu sprzetowym też nie ma żadnej różnicy, tak że osobom na zewnątrz trudnu jest rozpoznać, która z tych karetek bedzie karetką systemową, a która transportową – tłumaczy Iwona Zygmuntowicz, WPR. Ale róznica jest. Karetki sytemowe służą wyłacznie ratowaniu życia i zdrowia, czyli wyjeżdżają do wypadków i zachorowań, inaczej jest z karetkami transportowymi.  Te pojazdy pogotowie wynajmuje róznym firmom i instytucjom do przewozu pacjentów, lekarzy, czy nawet materiałów medycznych.  Nic nie ogranicza nas. Jeżeli nawet byłaby taka potrzeba możemy wysłać taką karetkę do Gdańska i też ten transport, jeżeli bedzie on zapłacony zostanie zrealizowany – mówi Michał Świerszcz.

Dzięki temu pogotowie zarabia niemałe pieniądze. Idą one między innymi na podwyższenie bardzo niskich zarobków ratowników medycznych czy zakup nowego sprzętu. I dobrze – mówią lekarze, ale jednocześnie pytają czy pogotowie musi tak dorabiać, zwłaszcza, że w województwie karetek, tych służacych ratowianiu życia, wciąż jest zbyt mało. Te karetki są wykorzystywane maksymalnie i czasem nie sposób w miare krótkim czasie dojechać do wszystkich potrzebujących i sytuacja jest taka, że ten dojazd się odwleka – mówi lek. Krzysztof Białas, pogotowie rarunkowe. A właśnie wtedy mogłyby pomóc karetki transportowe, tyle że te zarabiają pieniądze często na drugim końcu województwa. Dlatego, jak mówią specjaliści, najwyższy czas by zastanowić sie czy pogotowie powinno wogóle wykonywać zlecenia komercyjne.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To są przewozy czy działania, które nie powinny być wykonywane przez pogotowie. Są kraje, w których pogotowie jeździ tylko do wypadków i tylko do nagłych zachorowań – tłumaczy Piotr Wróbel, dziennikarz specjalizujący się w medycynie ratunkowej. W Polsce na takie rozwiązanie nie ma jednak pieniędzy. Pieniędzy, które pozowliłyby ratownikom myśleć wyłącznie o ratowaniu, a nie zarabianiu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button