Region

Karty magnetyczne zamiast list obecności w tyskich przedszkolach

Przedszkolaki z Tychów odbijają karty czasu pracy. Od dziś zastąpiły tradycyjną listę obecności. W 23. przedszkolach pojawiły się czytniki. Skrupulatnie pokazują, jaką kwotę na koniec każdego miesiąca rodzice mają dopłacić za ich pobyt. Obsługa jest bardzo prosta, wystarczy przy wejściu i wyjściu z przedszkola przyłożyć kartę do urządzenia, który odnotuje czas pobytu. Dane spływają potem do komputera.

Teraz rodzice nie płacą za 5 godzin pobytu dziecka, każda kolejna jest płatna. W Tychach jest to 1,80zł za godzinę. Opłaty są naliczane minutowo. W przypadku, gdy rodzic odbiera malucha o 14:15 płaci tylko za 15 minut, a nie za całą godzinę. W tyskich przedszkolach – jak podkreślają ich dyrektorzy – rodziców, którzy zostawią dziecko po godzinach jest coraz mniej.

Elektroniczna ewidencja obowiązuje również w Miasteczku Śląskim, a w jego skład wchodzą wszystkie publiczne przedszkola. System działa od września. Plastikowe karty z numerkami znajdują się na półkach. Każda jest przydzielona konkretnemu dziecku. Kiedy pojawia się w przedszkolu i je opuszcza, rodzic przykłada plastik do urządzenia, który odnotowuje czas pobytu.

W Katowicach o wprowadzeniu takiej technologi na razie nie rozmawiają, ale i tu rodzice mogą liczyć na wsparcie. Mogą bezpłatnie zostawić swoje dzieci na sześć godzin, a opłata za każdą dodatkową godzinę wynosi 1,30zł.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tychy i Miasteczko Śląskie są na razie jedynymi miastami województwa, które wprowadziły czytniki do przedszkoli. Inne na razie zastanawiają się nad takim rozwiązaniem.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button