RegionSilesia Flesz

Katowice: brawurowy pościg 80-latki za złodziejami. Pomogli jej kierowcy

Środek dnia, wielu przechodniów i doskonale znana jej trasa. Pani Maria padła ofiarą kradzieży. Z obawy przed zemstą złodziei woli pozostać anonimowa. Wartościowy łańcuszek złodzieje zerwali z szyi pani Marii i uciekli. Ta błyskawicznie podjęła decyzję o pościgu. Udało jej się zatrzymać kobietę, która tuż po kradzieży przejeżdżała obok samochodem. W ujęciu sprawców pomógł także inny przypadkowy kierowca. – Gdy panie dojechały na ulicę Drozdów, starsza pani przesiadła się bardzo szybko do Peugeota 208, którym kierował pan Mateusz i on też bardzo szybko zareagował. Zajechał drogę uciekającej dwójce złodziei i bardzo szybko wyskoczył z auta – relacjonuje kom. Jacek Pytel, Komenda Miejska Policji w Katowicach. Tak udało się zatrzymać złodziejkę. Jej wspólnika z pomocą policji ujęto później. I choć ta historia, miała swój szczęśliwy koniec, nie jest jedyną, która przydarzyła się pani Marii. Gdy w tramwaju próbowano ją okraść nie zareagował nikt. – Upomniałam się dlaczego, jakim prawem. Czego ty szukasz w mojej torebce, to nikt się nie wzruszył.

 

Bo z pomaganiem obcym ludziom Polacy nadal mają spore problemy. Niestety także w sytuacjach, gdy zagrożone jest życie. Potwierdza to policyjna inscenizacja wypadku motocyklisty. Z pomocą zatrzymał się dopiero 17 z przejeżdżających obok kierowców. – Jeden drugiemu człowiek musi pomóc po prostu w takim wypadku. Ten motocyklista jest zdany tylko na czyjąś pomoc – mówił wtedy Stanisław Wysocki, który zareagował na wypadek drogowy. Ta jednak często nie nadchodzi w porę i to z powodów zupełnie niewytłumaczalnych. Bo zdaniem ekspertów, to czy otrzymamy pomoc od przypadkowo spotkanych ludzi, w dużej mierze zależy od tego w jaki sposób o nią prosimy i czy prośbę skierujemy do konkretnej osoby. – Jeżeli jesteśmy w grupie to ta odpowiedzialność rozkłada się na wszystkich członków grupy, a więc każdy ma na sobie, czy czuje na sobie mniejszą odpowiedzialność za podjęcie jakiejś akcji – wyjaśnia dr Katarzyna Ślebarska, Zakład Psychologii Ogólnej UŚ.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do podejmowania takich akcji od trzech lat namawia śląska policja. Ulotki i spoty reklamowe zachęcają do tego, by reagowanie traktować nie jak dobrą wolę, ale obowiązek. I dotyczą sytuacji, których świadkami jesteśmy na co dzień.  – Takie przestępstwa, które są widziane przez innych ludzi, czyli to co możemy zobaczyć ze swojego okna, to co możemy zobaczyć idąc ulicą. Często sprawcy czują się bezkarni, ponieważ nikt nie reaguje na to, że łamią prawo – zaznacza nadkom. Tomasz Gogolin, Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Bezkarne nie pozostały cztery kobiety narodowości romskiej, które przyszły do mieszkania Zenona Brzezińskiego. Poprosiły o posiłek i coś do picia. Ukradły wszystkie jego oszczędności. Jednak dzięki czujności mężczyzny i pomocy policjanta po służbie, pieniądze udało się odzyskać. – Teraz jestem mądrzejszy o 50%. Teraz żadna Cyganka ani obcy człowiek, co go nie znam, to go za próg nie wpuszczę. A taka przezorność, to zwykle najlepsze ubezpieczenie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button