Katowice: Kumulacja wyborczych procesów kandydatów na prezydentów. Cisza wyborcza coraz bliżej
Ostatnie godziny kampanii wyborczej to nie tylko walka na argumenty i przypominanie swojego programu. To także walka z czasem, bo dziś kandydaci na prezydentów miast spierali się w Sądzie Okręgowym w Katowicach. W trybie wyborczym.
ZOBACZ KONIECZNIE: najnowszy odcinek TOP 5 NEWSÓW TYGODNIA SILESIA FLESZ! [14.10.2018]
Damiana Bartylę musi przeprosić Andrzej Panek, między innymi za stwierdzenie, że „wyłączną odpowiedzialność za zniszczenie najlepszego terenu inwestycyjnego w mieście ponosi osobiście Damian Bartyla oraz jego najbliższy współpracownik Jakub Snochowski”.
-Wbrew twierdzeniom pana uczestnika postępowania, te informacje, które pojawiły się w jego wpisach na portalu Facebook, w ocenie sądu nie mają stricte charakteru ocennego, tylko rzeczywiście mogą zostać ocenione i zostały przez sąd ocenione przez pryzmat fałszu i prawdy – mówi Lech Skórski, Sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach.
Andrzej Panek zapowiedział, że zamierza się odwołać. -Dla mnie najważniejsze jest to, że sąd potwierdził, że nie wydawałem żadnej decyzji dotyczącej odpadów, ale jeszcze ważniejsze jest to, że co prawda kwestionowany był element, że nie było stosownego upoważnienia do podpisania umowy, ale sąd absolutnie nie zakwestionował, że osoba podpisująca umowę na rekultywację terenu przy Magdalence był jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Jakub Snochowski – mówi Andrzej Panek, kandydat na prezydenta Bytomia.
Dziś sądzili się także kandydaci na prezydenta Mysłowic Edward Lasok i Dariusz Wójtowicz. Lasok pozwał Wójtowicza, bo ten miał mówić o rzekomych układach obecnego prezydenta. Sąd oddalił wniosek komitetu wyborczego prezydenta Lasoka. Obaj sprawy komentować nie chcieli. Obecny prezydent Mysłowic wystosował tylko krótkie oświadczenie, w którym zapowiada złożenie zażalenia od decyzji sądu. Wcześniej w sądzie spotkali się kandydaci na prezydenta Katowic: Marcin Krupa i Ilona Kanclerz.
-Wpływa dosyć dużo tych tzw. protestów wyborczych, czyli spraw związanych z kampanią wyborczą. Dotychczas zanotowaliśmy 23 takie sprawy. Mając na uwadze to, że mamy obowiązek rozpoznać te sprawy w ciągu 24 godzin, więc musimy bardzo szybko działać, to rzeczywiście jest to dosyć istotne obciążenie – mówi Marian Krzysztof Zawała, Sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach.
Rozprawy, których nie uda się rozpoznać dzisiaj, będą rozpatrywane dopiero w poniedziałek. Jednak często jest tak, że są wtedy umarzane, bo… nie mają już wtedy wpływu na wynik wyborów.
(Paweł Jędrusik)