Katowice nie radzą sobie ze śmieciami. Posprząta je… Sosnowiec

Selektywny i bardzo skrupulatny – to nowa jakość odbioru śmieci w Katowicach. Jeszcze kilka dni temu w południowych dzielnicach miasta nie wyglądało to dobrze. – Pierwsze dwa tygodnie to góry śmieci zalegające pod kontenerami. Paradoksalnie problem dotyczył odpadów posegregowanych, a nie odpadów zmieszanych – mówi Przemysław Kawecki, mieszkaniec Katowic. Sytuacja zmieniła się dopiero na początku tego tygodnia. – Nasz zarządca skontaktował się z urzędem miasta. Dostaliśmy informację, że firma Remondis pomaga w tej chwili MPGK w wywozie takich odpadów – dodaje Przemysław Kawecki.
Firma z Sosnowca, by odciążyć MPGK, przejęła od katowickiej spółki obowiązek odbierania śmieci z dwóch dzielnic. Po Ligocie i Panewnikach jeździć będzie teraz Remondis. – Jest takie ustalenie. Prawdopodobnie do momentu zerwania tej umowy, czy rozwiązania tej umowy będzie. To jest okres 4 lat – wyjaśnia Andrzej Malara, prezes MPGK w Katowicach. Zawarta umowa, jak się okazuje, nie gwarantuje pełnego sukcesu. W województwie śląskim większość gmin podpisało już umowy na odbiór śmieci. Dwadzieścia cztery wciąż decydują o wyborze firmy. Natomiast w Koniecpolu, Świnnej i Piekarach Śląskich w ogóle nie przeprowadzono przetargów. – Myślę, że jesteśmy w tej średniej krajowej. 3 gminy, które nie przeprowadziły przetargu, nie jest to coś czym należałoby się chwalić – zaznacza Iwona Andruszkiewicz, Śląski Urząd Wojewódzki w Katowicach.
Chwalić na pewno nie, ale w najbliższym czasie urzędnikom z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska władze śląskich miast i gmin będą musieli pokazać wszystko, co związane jest z nowymi przepisami ustawy śmieciowej. Ruszyła kontrola, która ma sprawdzić jak realizowana jest zbiórka odpadów. – To nie będą łatwe kontrole. Na pewno będą trudne. Wiadomo, że kara jest ostatecznością, ale po to jest, żeby ją stosować – podkreśla Anna Wrześniak, Śląski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
Gmina może zostać ukarana nawet 50 tysiącami złotych kary w przypadku wykrycia nieprawidłowości. Zagrożone są między innymi Świętochłowice, które do dziś nie mają podpisanej umowy na wywóz śmieci, chociaż przetarg został rozstrzygnięty. – Jeżeli nie będzie tego odwołania, tę umowę z firmą, która będzie odbierała śmieci będziemy mogli podpisać 25 lipca – informuje Krzysztof Maciejczyk, Urząd Miasta w Świętochłowicach. Inspektorzy oprócz dokumentacji w samorządach sprawdzą sortownie. W sumie jedenaście instalacji odzysku i unieszkodliwiania odpadów. Z informacji Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wynika, że do części sortowni i kompostowni od 1go lipca trafia mniej odpadów niż wcześniej. – Te odpady muszą trafić gdzie indziej, bądź są wywożone niezgodnie z literą prawa i to już w tym momencie podlega pod sankcje – tłumaczy Roman Jaworski, zastępca Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.
Możliwa więc jest sytuacja, że firma, by wygrać przetarg, obniżyła na tyle cenę, że teraz odpadów pozbywać musi się taniej… najczęściej nielegalnie. Efekty ogólnokrajowej kontroli poznamy najwcześniej w listopadzie.