Katowice/ Nowatorski apartamentowiec jednak nie powstanie?

W Katowicach tuż obok Akademii Sztuk Pięknych miała powstać super willa. No właśnie – miała. – Sam sobie zadaję pytanie, jak to jest możliwe, że w tym naszym mieście, które coraz bardziej się kurczy, z którego uciekają ludzie, które tak bardzo potrzebuje inwestycji, sensownych budynków, coś takiego nie może wystartować – mówi Robert Konieczny, architekt, autor projektu.
Realizacja inwestycji miała wystartować wiosną tego roku. Na razie prac nie widać, a nad budową willi pojawił się duży znak zapytania. Deweloper tłumaczy, że ma związane ręce inną inwestycją, a raczej kosztami, jakie przy niej poniósł. – “Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść”, mam na myśli to, że wykonaliśmy infrastrukturę realizacyjną czyli wykonaliśmy obowiązek ustawowy gminy Katowice – stwierdza Tomasz Kiedrowski z Dominium Invest.
Na osiedlu Grota w Katowicach Zarzeczu woda płynie już od dwóch lat, ale do kieszeni dewelopera nie wpłynęła za to ani złotówka. – Zaproponowano nam zwrot części, ale nie wszystkich nakładów i rozłożenie tej kwoty na dwadzieścia pięć rocznych rat, czyli mamy dwadzieścia pięć lat czekać na zwrot tych środków – podkreśla Kiedrowski.
Reguluje to ustawa z 2001 roku. – W tej chwili kwestia ta pozostawiona została przez przepis woli stron, i strony mogą te kwestie rozwiązać w sposób umowny, na zasadzie dobrowolnej, czy to będzie jakaś dzierżawa, najem czy użyczenie, czy też nieodpłatne lub przekazanie w pełni odpłatne – wyjaśnia mec. Andrzej Lesiewicz, prawnik.
W tym przypadku zapłacić deweloperowi muszą katowickie wodociągi. I jak mówią – zapłacą tyle tylko, że nie od razu. – Środki, jakie możemy na to przeznaczyć to są środki pochodzące z opłat za wodę i za odprowadzenie ścieków, w związku z czym nie możemy tych środków założyć w budżecie bardzo dużo, ponieważ musimy je płacić automatycznie, wliczyć w taryfę, którą później płacą mieszkańcy – tłumaczy Agnieszka Jaszkaniec z Katowickich Wodociągów.
Jednak długa spłata dla inwestora oznacza jednocześnie czerwone światło dla Multiwilli. – Stracilibyśmy właśnie jakiś symbol, bo z jednej strony jest to świetna inwestycja, świetna jeśli chodzi o jakość architektury, a z drugiej jest też wykorzystanie tego wizerunkowo, bo przecież inne miasta, gdyby miały takiego architekta jak Robert Konieczny, to na pewno byłoby to wykorzystywane – uważa Łukasz Brzęczek ze Stowarzyszenia Moje Miasto. Jak w tym przypadku. Bo o takich projektach mówi się dużo i często. O tym też się mówiło. Super willa miała być przecież niepodobna do żadnej innej. A jeśli deweloper nie dojdzie do porozumienia z wodociągami w ogóle będzie niepodobna do niczego.