Region

Katowicka promocja

Promują naukę, kulturę i sport, chcąc zerwać z wizerunkiem miasta przemysłowego. Na reklamę Katowic w całym kraju wydano już setki tysięcy złotych. Bilbordy mają także przekonać do Katowic – samych mieszkańców miasta. Hasło reklamowe – miasto wielkich wydarzeń – budzi jednak kontrowersje.

Żeby wypromować to miasto trzeba się poważnie zastanowić. Wizja się krystalizuje, a sprawę mają załatwić – bilbordy reklamowe . – Wiele zawdzięczamy i stali i węglowi, temu złotu ziemi śląskiej, natomiast w chwili obecnej to już zupełnie inne miasto, półmilionowa aglomeracja, centrum handlu, usług, kultury i nauki i tak chcemy być postrzegani – uważa Waldemar Bojarun, UM Katowice.

Na zmianę postrzegania – miasto wydało już kilkaset tysięcy złotych na bilbordy i citylighty, które miały przekonać, że Katowice to miasto wielkich wydarzeń. I prawie się udało. Prawie. – Hmm… wiem, że były jakieś większe imprezy, ale dokładnych nazw nie potrafię sobie przypomnieć – mówi Marta Bulak.

Przypominać o tym co się dzieje chcą urzędnicy. Już rozpisano przetarg na promocję katowickiego biegu ulicznego. Za 60 000 złotych półmaraton zostanie wpisany na listę wielkich wydarzeń. – Ja to bym chciał widzieć te pieniądze, komu i na co na te bilbordy, z tych bilbordów tak i tak nic nie ma – mówi Karol Więckol.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Są za to takie miejsca, gdzie zastrzyk gotówki byłby potrzebny. – Do bardziej przyziemnych celów proponowałbym te środki wydać, z większym pożytkiem dla szarego Kowalskiego – stwierdza Robert Kula.

W sens takiej promocji nie wierzy publicysta Michał Smolorz. – To głęboko prowincjonalne zabiegi, które nie podnoszą naszej rangi – uważa Smolorz.

I przypominają minione lata 70-te. – Ówczesna władza specjalizowała się w propagandzie nieistniejącego sukcesu i wmawiała nam wszystkim, że jesteśmy 10 potęgą gospodarczą świata i widzę paralele między tym, co dzieje się dziś w Katowicach – mówi Smolorz.

Kontrowersje wzbudziła również ta kampania reklamowa Katowic.

Ale zdaniem senator Krystyny Bochenek Katowice mają się czym chwalić, a kontrowersje w reklamie mogą pomóc. – Dobrze jest jeśli ona wzbudza kontrowersje, tak samo było z reklamą województwa śląskiego, komuś się podobała, komuś nie – każda forma jest dobra, o ile jest to przemyślana strategia – uważa Bochenek, wicemarszałek Senatu RP.

I zdaniem specjalistów – reklama Katowic taka właśnie jest. – Zaczynają Katowice być kojarzone z konkretnymi wydarzeniami, które tu się odbywają – jest spójność tej strategii. Inne miasta tej wielkości w Polsce jeszcze nie wybrały tej linii promocji – stwierdza Sebastian Chachołek, specjalista ds. wizerunku.

Katowice linię swojej promocji już obrały. Zamiast na przemysł – stawiają na naukę, kulturę i sport.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button