Policjanci zatrzymali 21-latka, który nie zatrzymał się kontroli drogowej, bo auto nie miało od ponad 4 lat aktualnych badań technicznych. Policjanci, po tym jak poczuli z samochodu zapach marihuany, zafundowali kierowcy inne badania – na obecność narkotyków w organizmie.
W jakiej cenie kiełbasa wyborcza? Która najlepsza? Odpowiedzi w TOP 5 SILESIA FLESZ
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej w Jeleniej Górze zatrzymali 21-letniego mieszkańca powiatu kamiennogórskiego podejrzanego między innymi o niezatrzymanie się do kontroli drogowej.
12 maja, policjanci jeleniogórskiej drogówki wracając z Kamiennej Góry, zauważyli pojazd marki BMW, którego kierowca na ich widok gwałtownie przyspieszył.
W związku z tym funkcjonariusze postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej. Dali mu sygnał do zatrzymania, jednak kierowca nie reagował, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg za nim mając włączone sygnały świetlne i dźwiękowe.
Kierujący po przejechaniu około 5 km, najprawdopodobniej w wyniku nadmiernej prędkości, stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i zatrzymał się na łące. Tam też został zatrzymany. Kierującym okazał się 21-letni mieszkaniec powiatu kamiennogórskiego, który jechał z dwójką pasażerów w wieku 19 i 22 lata. Nikomu nic się nie stało.
W trakcie czynności okazało się, że pojazd nie posiadał od ponad 4 lat badań technicznych. W aucie wyraźnie czuć było zapach marihuany. Kierowca przyznał, że dwie godziny wcześniej palił skręta. W związku z tym pobrano mu krew do badań. Obecnie policjanci wyjaśniają szczegółowo wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Teraz 21-latkowi za popełnione przestępstwa grozić może nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Jeżeli badania potwierdzą, że kierował pojazdem będąc pod wpływem środków psychoaktywnych, odpowie on również za to przestępstwo.
źr. Policja Dolnośląska