RegionWiadomość dnia

Kierowcy quadów szaleją. 51-latek walczy o życie

Zdolni są praktycznie do wszystkiego. Dla turysty spotkanie na beskidzkim szlaku szalejących quadowców skończyło się złamaniem nogi. Rowerzysta z Myszkowa miał zdecydowanie mniej szczęścia. – Zatrzymali się na chwilę, patrząc, że ten rowerzysta się rusza, wykazywał oznaki życia. Odjechali z miejsca zdarzenia. To są wszystkie informacje, które na tę chwilę mamy – informuje podinsp. Włodzimierz Mogiła, WRD KWP w Katowicach.

51-letni mężczyzna został potrącony na dojazdowej drodze do lasu. Mieszkańcy Myszkowa Mrzygłodu amatorów tak ostrej jazdy mają już serdecznie dość. Quadowcy i motokrosowcy regularnie zatruwają im życie.To jest droga do Poręby. Przyjeżdżają tutaj na wioskę. Nieraz z powrotem jadą albo w ogóle nie wracają – mówi Marek Hola, mieszkaniec Myszkowa Mrzygłodu.

Potrącony mężczyzna z poważnym urazem klatki piersiowej trafił na oddział intensywnej terapii szpitala w Zawierciu.Obecnie jest w stanie ciężkim. Jest podłączony do respiratora i rokowanie jest niepewne – informuje Beata Kurdybelska, Szpital Powiatowy w Zawierciu.

To nie pierwsze tak tragiczne zdarzenie na Jurze z udziałem tego typu pojazdu. Dwa tygodnie temu w Dzwonowicach koło Pilicy zginął 12-latek. Chłopiec z dwójką dorosłych jechał właśnie na quadzie. W okolicach Bielska-Białej na górskich szlakach przeznaczonych do pieszych wycieczek, quady też są bardzo częstymi – choć nieproszonymi – gośćmi. – Gdyby zachowywali jakiekolwiek bezpieczeństwo, to byłoby wszystko w porządku, ale oni jeżdżą tak, jakby już byli na torze – stwierdza Janusz Białek, mieszkaniec Bielska-Białej. Pomimo tego, że nieopodal, bo w Cieszynie mają do swojej dyspozycji najnowocześniejszy w kraju tor motocrossowy, oni wolą coraz bardziej ekstremalne i groźne wyzwania.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wyobraźnia tych młodych ludzi nie zna granic. To brawurowa jazda quadem po centrum Katowic. Sfilmowano ją i wrzucono potem do Internetu. Policja w takich przypadkach często bywa bezradna.Mają kaski, ochraniacze, hełmy więc identyfikacja jest utrudniona. W Myszkowie nadal szukają sprawców ostatniego tragicznego wypadku na Jurze. – Osoby, które były świadkami tego zdarzenia lub posiadają jakiekolwiek informacje prosimy o bezpośredni kontakt, bądź telefoniczny z nasza jednostką – apeluje st.asp. Magdalena Modrykamień, KPP w Myszkowie. Zadzwonić można też pod numer 997. Być może tym razem tak niebezpieczna jazda na dziko, nie będzie bezkarna.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button