Region

Kinowiec

Pewnego dnia to szare życie zwykłego dachowca zamieniło się na kinowe, a z nieokiełznanej dzikuski, jaką kotka była na początku stała się tu prawdziwą gwiazdą. Przy katowickim kinie “Światowid” kotka Cecylia znalazła swój dom. – W jakiś sposób przyciąga widzów, którzy są zachwyceni, przynoszą często kotu jakieś przysmaki. Kotka ma się tu bardzo, bardzo dobrze – przyznaje Beata Piotrowska z kina “Światowid”.

Zachwytu nie kryją też widzowie… – Uważam, że kot dodaje klimatu temu miejscu i spokojnie może sobie tutaj mieszkać – stwierdza Rafał Noras, kinoman.

Kotka Cecylia zdobyła też serca pracowników katowickiego urzędu miasta, dla których obecność zwierzęcia na podwórku działa odstresowująco. – W dni, kiedy nie pracujemy, panowie z ochrony jej tu jedzenie dostarczają, ma swój domek, przetrwała zimę, oby przetrwała też szczęśliwie lato – mówi Bożena Sypień, pracowniczka UM w Katowicach.

Chociaż warunki nie przypominają hotelowych, to Cecylii niczego nie brakuje. O miejsce na toaletę, czy leżakowanie nie musi się martwić, a i łapaniem myszy nie zaprząta sobie głowy. – Ja z wygody dokarmiam go suchą karmą, ale kot stał się bardzo wybredny i wybiera sobie rożne rzeczy – stwierdza Edyta Sytniewska, naczelnik wydziału kultury UM w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Tego słodkiego życia zazdroszczą kotce przedstawiciele psiego gatunku, ale pozycja urzędniczo-kinowej kotki wydaje się być niezagrożona. Pracownicy “Światowida” martwią się tylko jednym. – Kot jak zauważamy nie jest wcale kinomanem, otwieramy drzwi po seansie, kot sobie tak z daleka patrzy na pustą salę, ale absolutnie nie zamierza filmów oglądać – wyznaje Adam Pazera, kierownik kina “Światowid”. Filmowa ignorancja nie przysłania jednak radości z obecności kota w kinie. A takiej przebojowej i słodkiej wizytówki niejedna instytucja mogłaby pozazdrościć.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button