Kirgistan/ Opozycja przejęła władzę

Dotychczasowy prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew po wczorajszych zamieszkach w stolicy uciekł na południe kraju. Opozycja zażądała wcześniej, by sam ustąpił ze stanowiska.
Powodem protestów w Kirgistanie było niezadowolenie z polityki społecznej, kryzysu gospodarczego i nepotyzmu rządzących. Mieszkańcy stolicy kraju, Biszkeku, zarzucają obalonemu prezydentowi korupcję i dyktaturę.
“Administracja Bakijewa była skorumpowana. Ci kryminaliści okradali własnych obywateli. Właśnie dlatego ludzie zaczęli protestować. Nikt ich do tego nie zmuszał, oni zrobili to sami z siebie. Oni przejęli władzę bez pomocy opozycji” – mówił jeden z mieszkańców zachodnim dziennikarzom.
“Bakijew strzelał do własnych obywateli. Ludzie wyszli na ulicę, bo obawiali się pogorszenia sytuacji” – dodawała starsza kobieta.
#embed22
Według miejscowego resortu zdrowia, w starciach w całym kraju zginęły jak dotąd 74 osoby, a niemal pół tysiąca jest rannych.
Rosja wysłała do Kirgistanu 150 elitarnych żołnierzy, by wzmocnić swoją tamtejszą bazę lotniczą Kant. Z kolei szefowa opozycji zadeklarowała, że baza lotnicza Manas, która służy wojskom USA do transportu do Afganistanu, pozostanie otwarta.