Kiszczak po raz kolejny przed sądem
Generał Czesław Kiszczak przyznał, że 13 grudnia 1981 roku podpisał szyfrogram o warunkach użycia broni w wypadku zagrożenia życia ZOMO-wców. Kiszczak zapewnił, że w dokumencie tym nie ma bezpośredniego rozkazu użycia broni przeciwko górnikom strajkującym przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego.
Prokurator Zbigniew Zięba podkreślił, że linia obrony oskarżonego nie odnosi się do postawionych mu zarzutów Oskarżenie nie dotyczy rozkazu strzelania. Prokuratura oskarża Kiszczaka nie o zabójstwo górników, lecz o działania, które doprowadziły do śmierci 9 z nich – powiedział prokurator Zbigniew Zięba. Zarzut to sprowadzenie powszechnego powszechnego niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi, poprzez wydanie szyfrogramu. Kiszczakowi grozi 10 lat więzienia.
Historyk doktor Antoni Dudek uważa, że decyzja o pacyfikacji kopalni zapadła de facto w Warszawie. Zdaniem historyka Czesław Kiszczak powinien był przerwać pacyfikację kopalni Wujek, a wówczas nie doszłoby do śmierci 9 górników.
W ocenie doktora Antoniego Dudka sąd powinien wyjaśnić, czy Kiszczak był na bieżąco informowany, że protest górników nasila się i sytuacja jest groźna. Jeżeli jako szef MSW wiedział, że desperacja górników przybiera na sile, to mógł wycofać oddziały ZOMO. Antoni Dudek przypomina, że w podobnej sytuacji w kopalniach “Ziemowit” i “Piast” nie doszło do pacyfikacji, wówczas strajki same później wygasły i nie doszło do przelewu krwi.
Były opozycjonista Bogdan Borusewicz uważa, że wymiar sprawiedliwość powinien za wszelką cenę ustalić prawdę o masakrze w kopalni “Wujek”. “Jeżeli po kolejnych uniewinnieniach są jeszcze szanse udowodnienia odpowiedzialności Kiszczaka, który – jak można podejrzewać – o wszystkim był informowany, to trzeba doprowadzić proces do końca” – uważa Bogdan Borusewicz.
Kolejna rozprawa Kiszczaka 22 lutego. W sumie zaplanowano cztery terminy rozpraw w procesie. Kolejne procesy Kiszczaka w sprawie kopalni “Wujek” trwają od 16 lat.