Kłopoty w Tychach

Treningi i gra na obcym lodowisku, efekt: trzy przegrane mecze na pięć rozegranych. Wśród nich porażka z 1:2 z Cracovią, oraz ostatnio blamaż z Podhalem Nowy Targ 1:7 i przegrana z Zagłębiem Sosnowiec 2:3. Do tego dochodzi nienajlepsza sytuacja finansowa klubu. Jeżeli chodzi o płatności to co roku nam przed sezonem tak samo ta sytuacja wygląda. Wiadomo, że po porażkach szuka się przyczyn tego, niektórzy twierdzą nawet, że specjalnie przegrywamy mecze, ale to jest kompletna bzdura. W tamtym roku było podobnie i graliśmy lepiej, także na pewno to nie ma wpływu na naszą grę. – deklaruje Adrian Parzyszek.
Już jutro Tyszanie zmierzą się z zajmującym drugie miejsce w tabeli PLH Stoczniowcem Gdańsk, który wygrał do tej pory 4 spotkania, przegrał zaledwie jedno. Zadanie wydaje się zatem niezwykle trudne. Ostatnie cztery spotkania tej rundy to mecze ze Stoczniowcem, Janowem, Toruniem i Sanokiem. Tutaj trzy zwycięstwa to jest minimum. Jeśli tego nie zrobimy to naprawdę musimy się zastanowić głeboko co dalej – mówi Wojciech Matczak, trener.
Pierwsza runda rozgrywek ligowych zakończy się 26 września. Czy dwa dni później, do kolejnej GKS Tychy przystąpi w takim samym składzie? Odpowiedź na to pytanie z pewnościa dadzą najbliższe spotkania.