RegionWiadomość dnia

Kobieta mogła spaść z 30 metrów! Windy grozy w Sosnowcu-Zagórzu

Miedziane elementy, cenne szczególnie dla zbieraczy złomu, bezcenne dla zdrowia i życia mieszkańców. – Jeżeliby to nie stworzyło zagrożenia, to już nie patrzymy na te koszta. Koszta kosztami, ale życia ludzkiego nie zwróci się nikomu – mówi Zygmunt Szachnowski, który w spółdzielni “Zagórze” pracuje od 30 lat. W sosnowieckim Zagórzu powiało grozą. Złodzieje, są na tyle bezczelni, że po obcięciu kabli pozostawiają drzwi windy otwarte, ale za nimi kabiny już nie ma. O czyhającym tu niebezpieczeństwie Pan Zygmunt jedną z mieszkanek ostrzegł w ostatniej chwili. – Leciałem do góry i krzyczałem, żeby nikt nie wsiadał do windy. Okazało się, że to była kobieta i pyta dlaczego ma nie wsiadać, a ja mówię niech pani zobaczy, że windy nie ma. Tragedia była o krok. Gdyby nie błyskawiczna reakcja pracownika spółdzielni, kobieta spadłaby z blisko 30 metrów. By zagrożenie przynajmniej częściowo wyeliminować administrator na klatkach schodowych wywiesił dodatkowe informacje. Z gorącym apelem o ostrożność. – Wcześniej to powiem szczerze, że się po prostu otwierało i się wsiadało – mówi Anna Bednarek.

Takie kradzieże zdarzają się tu coraz częściej, za dnia i w nocy. Zdaniem administratora osiedla stoi za nimi zorganizowana grupa. – Jak oceniają konserwatorzy dźwigowi musi wśród nich być ktoś, kto kiedyś zajmował się dźwigami i dlatego wie gdzie ucinać, jak kraść i jak się dostawać do kabli – uważa Zbigniew Olszewski, Spółdzielnia Mieszkaniowa “Zagórze”. Kable kuszą złodziei także w blokach pobliskiej spółdzielni “Hutnik”. Tu w ciągu dwóch ostatnich lat wydano ponad 170 tysięcy złotych na usuwanie szkód w unieruchomionych po kradzieżach windach. Teraz na kablach zainstalowano nawet alarmy. Jednak i to nie było w stanie skutecznie odstraszyć złodziei. – W końcu zaczęliśmy nawet wszystkie windy oznakowywać alarmami po to, żeby te kradzieże ukrócić, ale tak naprawdę dopiero zainstalowanie domofonów we wszystkich blokach spowodowało, że te kradzieże się ucięły – opowiada Maciej Adamiec, Spółdzielnia Mieszkaniowa “Hutnik”.

Przy ulicy Długosza w Sosnowcu nawet taki domofon nie był jednak wystarczającym zabezpieczeniem. Dlatego policjanci apelują o czujność. – W sytuacji, w której zaobserwują jakiekolwiek osoby mogące wzbudzić podejrzenie, że są to osoby niepożądane w pobliżu dźwigów wind o jak najszybsze apelowanie – mówi asp. Sylwia Łabaj, Komenda Miejska Policji w Sosnowcu. By to co tak proste nie budziło u nich strachu. A to co ułatwiać miało im życie, temu życiu już nie zagrażało.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button