Kobiety z zarządu województwa śląskiego zachęcały do mammografii

– Żyję. Gdybym się wtedy nie zgłosiła z tym małym guzem, brzuch by rósł coś by pękło i by mnie nie było – wspomina Wanda Gaweł, która leczy się na nowotwór. Jest wiele kobiet, które robią to zbyt późno. Badania odkładają w nieskończoność. Powodów jest wiele, najczęściej domowe obowiązki. – Nie jest to badanie, które jest bolesne. Oczywiście zawsze się boimy, czy idziemy na badanie krwi czy jakiekolwiek inne, to zawsze jest pewna doza niepokoju, że coś może być nie tak – uważa Aleksandra Banasiak, członek zarządu województwa śląskiego, PSL.
Dlatego o problemie postanowiły przypomnieć kobiety z zarządu województwa śląskiego. W gliwickim Instytucie Onkologii chciały sprawdzić co należy zrobić, by skorzystać z bezpłatnych badań. Ku zaskoczeniu wszystkich okazało się, że właśnie tu wymagane są skierowania. – Ta wizyta też nam uświadomiła, że nawet będąc tu na miejscu nie do końca wiemy co możemy tu zrobić. Jakie badania możemy przeprowadzić, jakie skierowania musimy ze sobą mieć. Myślę, że to jest temat, nad którym się pochylimy jeszcze nie raz – podkreśla Aleksandra Gajewska, wicemarszałek województwa śląskiego, PO. I już planują kolejną akcję. Zaczną od siebie. Chcą przekonać marszałka województwa, by wszystkie pracownice urzędu w ramach funduszu socjalnego wysłać na profilaktyczne badania. Często okazuje się, że na leczenie jest za późno. Jak wynika z badań codziennie w Polsce tylko z powodu raka piersi umiera 13 kobiet. – W raku piersi powinno to być około 75% populacji objętej badaniami. W Polsce myślę, że ciągle nie przekroczyliśmy 40% – oznajmia Barbara Bobek-Bilewicz, Instytut Onkologii w Gliwicach.
W wielu europejskich krajach, jeśli kobieta nie zdecyduje się na badania przepada jej ubezpieczenie. W Polsce wprowadzenie takiego prawa nie udało się. – Jedną z takich przeszkód była mowa, że to jest wkraczanie w prywatność. Ja uważam, że badanie płuc to też wkraczanie w prywatność i wszelkie badania są wkraczaniem w prywatność – stwierdza Jadwiga Rudnicka, Śląski Oddział Polskiego Towarzystwa Walki z Rakiem. A wysoka zachorowalność i śmiertelność to – jak twierdzą specjaliści – wynik jedynie niskiej świadomości kobiet, a nie dostępności do badań czy specjalistycznego sprzętu. – Namawiamy młode panie do tego, żeby uczestniczyły w samobadaniu. Żeby ta troska o własne zdrowie była większa. U nas ta tradycja jest dosyć wstydliwa – zaznacza Adam Wędrychowicz, Polski Komitet Zwalczania Raka.
A o tym, że nie ma czego kilka lat temu przekonywała odtwórczyni głównej roli ”Niani” Fran Drescher. Przeżyła koszmar, musiała się poddać operacji usunięcia macicy. W jej stadium choroby było to konieczne. Ale nie boi się o tym mówić głośno. – Bo o czyje życie chodzi? O twoje! Bądź świadomym pacjentem. Wsłuchaj się w pierwsze podszepty, pierwsze sygnały raka.
Szybkie wykrycie nowotworu daje spore szanse na wyleczenie – o tym mówi się dużo i wszędzie. Wie o tym większość kobiet. Tylko co z tego?