RegionSilesia Flesz

Kolej linowa zamiast tramwajów w Katowicach? Kandydaci z pomysłami na rozładowanie korków

Polityczne aspiracje Marcina Krupy sięgają dwudziestu metrów nad ziemią. Z takiej perspektywy być może niebawem będzie można podziwiać Katowice. Marcin Krupa chce żeby kolej linowa przebiegła nad Katowicami. Pierwszym przystankiem w drodze do nowoczesności ma być trasa z Brynowa do Piotrowic. Koszt 4,5-kilometrowego odcinka ma kosztować prawie siedemdziesiąt milionów złotych. – Są to koszty porównywalne do budowy linii tramwajowej, natomiast ważne jest to, że koszty eksploatacji linii tramwajowej są o wiele wyższe niż kolei linowej – mówi Marcin Krupa, kandydat na prezydenta Katowic. Łatwiej też podobno ją wybudować. Jak mówią pomysłodawcy wystarczy tylko wkopać słupy i połączyć je linami. Rozwiązanie, z którego korzystają m.in w Barcelonie, Londynie czy Nowym Jorku. Po raz pierwszy w Katowicach o jej budowie mówiono już dwanaście lat temu. – To nie jest system, który jest panaceum na wszystkie rzeczy, jest to raczej system uzupełniający istniejące rozwiązania komunikacyjne, ale w niektórych przypadków potrafi być niezwykle sprawny i skuteczny – zaznacza Mirosław Polak, architekt.

 

Taka kolejka od zeszłorocznych wakacji wozi mieszkańców województwa w Parku Śląskim. Zdaniem Arkadiusza Godlewskiego w mieście jednak gondola się nie sprawdzi. – Jeden tramwaj to jest trzysta osób, do jednej gondoli może wejść 8-16. Kandydat na prezydenta Katowic z ramienia PO chce zakupić elektryczne autobusy, wybudować linie tramwajową do Piotrowic oraz stworzyć dwieście kilometrów tras rowerowych. – Startuje ostatni duży budżet środków unijnych dla Polski, w którym wprost jest napisane, 19 mld złotych na transport publiczny, przyjazne środowisko, czyli tramwaje na nowe autobusy, trolejbusy w największych polskich miastach. Zakup nowego taboru nie rozwiąże jednak wszystkich problemów. Bilet miesięczny KZK GOP jest droższy niż w Warszawie. Zdaniem Marka Szczerbowskiego, kandydata Lewicy, mówienie o receptach na uzdrowienie komunikacji to chwyt marketingowy. – Miasto Katowice zleciło studium transportowe i wyniki z tego studium wskażą właściwą drogę. Mówienie o gotowych rozwiązaniach wskazywałoby, że podjęta przez radę miasta uchwała wydaje się być niezasadna.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Według serwisu korkowo.pl po stolicy aglomeracji jeździ się coraz wolniej. Średnia prędkość to 29 kilometrów na godzinę. Recepta na uzdrowienie tej sytuacji jest podobno bardzo prosta. – To jest jeden z priorytetów właśnie zintegrowany system komunikacji miejskiej, jednocześnie z inteligentnym monitoringiem ruchu. To ma rozwiązać obecną sytuację – uważa Jerzy Ziętek, kandydat na prezydenta Katowic. W obecnej, przedwyborczej rzeczywistości ważnym jest, by jak najszybciej dotrzeć do mieszkańców. Jednak istotniejsze dla nich jest dojechanie do upragnionego celu, niż środek dzięki, któremu uda się go ewentualnie osiągnąć.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button