RegionWiadomość dnia

Kolejka do atrakcji – Śląskie Wesołe Miasteczko oblężone

Nowa kolejka w Śląskim Wesołym Miasteczku… kolejka do atrakcji.

Rafał Szostek w ubiegłą niedzielę wybrał się do Wesołego Miasteczka. Wtedy, jak mówi, by dostać się na niektóre z urządzeń spędził w kolejce nawet godzinę. – Kolejki były potworne. Małżonka w jednej kolejce na samolociki czekała 45 minut i doszła tylko do połowy – wspomina.

Sprawdziliśmy. Dziś było lepiej. – To tylko wygląda źle, ale kolejka idzie, idzie w miarę – stwierdza Monika Kania. Nawet na takie kolejki można jednak znaleźć sposób. – Mój mąż bierze chłopaków, gdzie indziej, ja zajmuje kolejkę do następnej karuzeli, żeby się dzieci nie nudziły – zdradza Agnieszka Bębenek.

Bum na Wesołe Miasteczko to efekt promocji, która pojawiła się w serwisie Grupon. Przez zaledwie kilka dni sprzedano ponad 30 tysięcy biletów. Taki wynik to rekord Polski. – Cena 50 zł – nie wiem, czy ona jest adekwatna. Ale za 25 zł, to już można iść – stwierdza Jakub Musialik.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To dobry sposób promocji – mówią specjaliści. Podkreślają jednak, ze trzeba być do niej dobrze przygotowanym. – Wesołe Miasteczko powinno zadbać o to, że kiedy raz tam przyjdę, to żebym chciał tam przyjść drugi i trzeci raz. Tzn. musi zadbać o świeżą ofertę, nowe produkty, nowe usługi – stwierdza Bartłomiej Gabryś, ekonomista.

Niektórzy ludzie do chorzowskiego Wesołego Miasteczka przyjechali aż z drugiego końca Polski. Interes dzięki Gruponowi teraz kręci się lepiej.

Największy atak żądnych wrażeń Wesołe Miasteczko ma jeszcze przed sobą. Apogeum przeżyje na pewno w pierwszych dniach czerwca. – Polecam wszystkim, którzy mają te bilety Gruponu, żeby przychodzili później – nie o 10, kiedy otwieramy Wesołe Miasteczko, ale o 12-13. Wtedy ludzi jest mniej i spokojnie można wejść i skorzystać z najbardziej chodliwych atrakcji – informuje Łukasz Buszman, rzecznik prasowy WPKiW w Chorzowie.

Tylko z nielicznych jeszcze korzystać nie można… –Wesołe Miasteczko wymaga inwestycji. Jest przyjemnie, sympatycznie, jest potencjał, ale wymaga jeszcze pracy, żeby dojść do standardów Europy Zachodniej – mówi Tomasz Radziszewski. I oby ten potencjał nie utonął…

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button