Kolejki do żłobków w Gliwicach – Rozwiązanie: podnieść ceny

Po podwyżkach opłat rodziny, których dochód nie przekracza 2 tys. zł na osobę, będą winne żłobkowi 495 zł, a zamożniejsze – 990 zł (co razem z wyżywieniem da ponad 1 tys. zł). Wcześniej czesne zwiększało się ze wzrostem zarobków – o kilkadziesiąt złotych za każde dodatkowe pół tysiąca dochodu. Były też ulgi na drugie dziecko oraz dla samotnych matek i tych, które próbują wyjść z bezrobocia. Tylko najbogatsi płacili maksymalną stawkę 617 zł miesięcznie.
Dotąd najniższa opłata – 120 zł – obowiązywała beneficjentów Ośrodka Pomocy Społecznej oraz rodziny, w których matka uczy się lub studiuje, jest w ciąży lub w połogu albo jest niepełnosprawna. Teraz najniższa opłata w wysokości 100 zł będzie przysługiwać wyłącznie podopiecznym OPS-u.
Dla porównania, w sąsiednim Bytomiu, który dotąd miał jedne z najdroższych żłobków na Śląsku, maksymalna opłata wynosi 400 zł. W Katowicach wszystkie rodziny płacą 115 zł.
Wiceprezydent przekonuje jednak, że jeśli część rodziców samodzielnie zorganizuje dzieciom opiekę, skorzystają ci, którzy bez żłobka sobie nie poradzą. Dziś w miejskich placówkach jest 200 miejsc (od września przybędzie 30), a oczekujących w kolejce 700. – Wyższe opłaty sprawią, że kolejka się rozładuje – tłumaczy z rozbrajającą szczerością wiceprezydent Caban.