Kolejki w aptekach. Jak będzie lista leków refundowanych?

Apteki przed nowym rokiem przeżywają prawdziwe oblężenie. U klientów negatywne emocje biorą górę. Joachim Labus choruje na cukrzycę. Cukier powinien sprawdzać sześć razy dziennie, już teraz robi to tylko dwa, bo jak mówi musi oszczędzać. Obawia się, że w nowym roku będzie drożej, dlatego zrobił dziś zapas. – Czekałem w tej kolejce półtorej godziny, według zegarka. Tak choćby za komuny.
– Ja się czuję jak śmieć, poza tym nie stoję w tych kolejkach. Mam na 10 dni leki i czekam co będzie – dodaje Janina Martuniuk.
Z niecierpliwością na informacje od ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza czekali chorzy na cukrzycę, nowotwory, parkinsona, schizofrenicy, astmatycy i pacjenci po przeszczepach. Minister po kilku dniach milczenia dziś w południe zapowiedział, że uzupełni listę refundacyjną właśnie o farmaceutyki pozwalające leczyć te choroby. Przekonywał także, że pacjenci powinni być zadowoleni, bo spadły ceny 32 z 38 insulin. – Od lat próbuje się zmienić system polityki lekowej, stary skostniały system. To ten system zawsze będzie się bronił przed zmianami, będzie budował napięcie, niepokój i wzniecał kurz – zaznacza Bartosz Arłukowicz. Gdy w Wigilię opublikowano jej pierwszą wersję listy refundowanych leków w aptekach rozdzwoniły się telefony. – Codziennie przynajmniej kilkunastu pacjentów pyta o to w jakich cenach są aktualnie leki i w jakich będą musieli płacić cenach – opowiada Marek Lysko, kierownik apteki.
I tak do tej pory pacjentowi po przeszczepie odpowiadano: W tym roku lek kosztuje 3 złote i 20 groszy po 1 stycznia jego cena wzrośnie do około czterystu złotych. Takie kolejki w aptekach nie powinny więc dziwić. – Pacjenci jednak robią zapasy także jeżeli chodzi o przyszłe, najbliższe miesiące. Starają się wykupić swoje leki, wypisać je u lekarza, tak aby mieć zapas na przyszły rok – dodaje Marek Lysko.
Sprawę cen leków po pierwszym stycznia skomplikować dodatkowo może pieczątka. W województwie śląskim lekarze będą wypisywać recepty, nie określając czy pacjent jest ubezpieczony czy nie. I czy należą mu się tańsze lekarstwa. Jak przekonywał dziś minister zdrowia nie będzie problemu z ich refundacją. – Mam taką wstępną opinie mojej kancelarii prawnej i również dzisiejsze rozmowy z prezesem izby aptekarskiej wskazują na to, że tego typu recepty będą refundowane w aptekach – mówi Jacek Kozakiewicz, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach.
Czy tak będzie w praktyce okaże się już za kilka dni. Na razie z chaosu wokół wprowadzenia nowych przepisów dotyczących refundacji leków korzystają tylko ich producenci i właściciele aptek.