Kolejna rozprawa

Jako pierwszy wyjaśnienia składał nadsztygar górniczy do spraw transportu w “Halembie” Adam D., któremu prokuratura zarzuciła poświadczenie nieprawdy w protokołach odbioru technicznego podziemnych urządzeń. Oskarżony oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutów “w formie przedstawionej przez prokuratora”. D. podpisał protokoły dotyczące odbioru kołowrotów służących do transportu elementów ciężkich likwidowanej ściany wydobywczej.
Oskarżony długo tłumaczył w jaki sposób podpisywano te dokumenty. Jak mówił, protokoły przygotowywano wcześniej, po to aby po zjeździe na dół i sprawdzeniu, czy wszystko jest w porządku, podpisać je. Nie pamiętał, czy w czasie dokonywania odbiorów spotkał któregoś z innych członków komisji, która miała sprawdzić, czy urządzenia są sprawne. Jak mówił, każdy z członków komisji oglądał urządzenia osobno. Oskarżony oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutów “w formie przedstawionej przez prokuratora”.
Z ustaleń śledztwa wynika, że w dniu, w którym miało dojść do odbioru technicznego, niektórych członków komisji – których podpisy widnieją pod protokołami – w ogóle nie było w pracy. Między innymi nie było Leona H. – drugiego z przesłuchiwanych. H. potwierdził, że faktycznie był wtedy na urlopie, ale do kopalni na krótko przyjechał, właśnie po to, by dokonać odbioru technicznego. Także i on nie przyznaje się do winy.
Do katastrofy doszło podczas likwidowania ściany wydobywczej 1030 m pod ziemią. Z powodu zaniechania profilaktyki przeciw zagrożeniom naturalnym, po zapaleniu i wybuchu metanu w wyrobisku wybuchł pył węglowy, czyniąc największe spustoszenie i zabijając większość ofiar tragedii.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zamknęła śledztwo w tej sprawie w czerwcu tego roku. Aktem oskarżenia objętych zostało 27 osób, dziewięć z nich wniosło o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Ich sprawy sąd wyłączył do odrębnego rozpoznania. Jak ustaliły prokuratura i nadzór górniczy, kierujący kopalnią przyzwalali w niej na łamanie przepisów i zasad sztuki górniczej.
Najpoważniejsze zarzuty ciążą na głównym inżynierze wentylacji kopalni i kierowniku jej działu wentylacji Marku Z. Odpowiada on m.in. za sprowadzenie katastrofy, w której zginęli górnicy. Były dyrektor “Halemby” Kazimierz D. jest oskarżony o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia górników, co skutkowało śmiercią 23 osób.