Kolejne kary dla fanów Ruchu Chorzów

Puchar Polski zakłócony mimo najlepszych zabezpieczeń. Kibice kontra ochrona: 1:0. Na derbach Śląska przewagę również mieli stadionowi chuligani.
Cicho przy Cichej, a na pewno niezbyt głośno ma być podczas sobotniego spotkania Ruch kontra ŁKS Łódź. Na trybuny zostanie wpuszczonych 199 dzieci. Jedno więcej oznaczałoby imprezę masową. Na nią jednak po ostatnich zachowaniach kibiców mowy nie ma. – To najbliższe spotkanie obejrzą mali kibice, czyli dzieci z zaprzyjaźnionych domów dziecka, z którymi współpracujemy, którym pomagamy z ośrodków opiekuńczo-wychowawczych oraz gimnazjaliści, którzy biorą udział w projekcie “Mądrze kibicuje” – mówi Donata Chruściel, rzecznik Ruchu Chorzów.
Mądrze kibicować mają też podopieczni chorzowskiej Wyspy. Niespełna dwustu małych kibiców zamiast ośmiu, a nawet dziewięciu tysięcy dorosłych fanów, których pomieścić mogą trybuny Ruchu. Za ten zakaz część kibiców domaga się od prezydenta Chorzowa odszkodowania. W związku z zamknięciem przez Pana stadionu przy ul. Cichej 6 w Chorzowie (ograniczenie ilości widzów do 199 osób) i uniemożliwieniem mi obejrzenia meczów Ruchu Chorzów w końcówce sezonu 2011/2012 decydujących o mistrzostwie Polski, jako posiadacz karnetu zwracam się do Pana o wypłatę odszkodowania w wysokości 5 000,00 pln (słownie: pięć tysięcy złotych). Deklaruję wpłatę tej kwoty na szkolenie młodzieży w Klubie Sportowym Ruch Chorzów.
Urzędnicy sprawy komentować jednak nie chcą. Chcą jednak wierzyć, że na trybuny jeszcze w tym sezonie kibice wrócą. – My mamy nadzieję i bardzo chcemy, by mecz 6 maja odbył się z udziałem kibiców. Chcemy, by ci kibice byli na trybunie krytej i na sektorze rodzinnym, ale tak naprawdę teraz oczekujemy stanowiska Ruchu Chorzów – mówi Krzysztof Karaś, UM w Chorzowie. A dokładnie zapewnień klubu, że 6 maja będzie w 100% bezpiecznie. Być może wtedy prezydent Chorzowa znów da zielone światło kibicom.
Pirotechnika chociaż na trybunach jest zabroniona i tak się pojawia. Pojawiła się w Kielcach, była też na derbach w Chorzowie. Pojawia się, chociaż jak zapewnia prezes firmy zabezpieczającej imprezy masowe, nie tylko kibice, ale też każdy szczegół przed meczem jest dokładnie sprawdzany. – Są sprawdzane krzesełka, pod krzesełkami wszystkie takie zakamarki, kąty stadionu wszystko jest sprawdzone pod względem albo czegoś pochowanego – mówi Mariusz Szparaga, prezes firmy Scorpion w Katowicach.
Kontrole jednak – nie po raz pierwszy – nie dały stuprocentowych efektów. Efektów, bez których pod dużym znakiem zapytania może być przebieg znacznie ważniejszych spotkań na Euro 2012.